Tak, to prawda, czytając kolejne strony Encykliki, można znaleźć wiele cytatów przeciwko tym, którzy myślą inaczej niż ja. Nie będę ich przytaczał.
Chciałbym się jednak zastanowić nad fragmentem, który w znacznym stopniu dotyczy też mnie samego:
„media cyfrowe mogą narazić na ryzyko uzależnienia, izolacji i postępującej utraty kontaktu z rzeczywistością, utrudniając rozwój autentycznych relacji międzyludzkich”[46]. Potrzeba gestów fizycznych, mimiki, milczenia, mowy ciała, a nawet zapachu, drżenia rąk, rumieńca, potu, ponieważ to wszystko mówi i należy do komunikacji międzyludzkiej. Kontakty wirtualne, które zwalniają ze żmudnego pielęgnowania przyjaźni, ze stabilnej wzajemności, a także z dojrzewającej z czasem zgodności, mają pozory kontaktów towarzyskich. Nie budują prawdziwie „nas”, ale zazwyczaj maskują i wzmacniają ten sam indywidualizm, który wyraża się w ksenofobii i pogardzie dla słabych. Połączenie cyfrowe nie wystarcza do budowania mostów, nie jest w stanie zjednoczyć ludzkości.
Jest o czym myśleć.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz