środa, 29 kwietnia 2020

Nie byłem w Sienie

Generalnie raczej nie żałuję czegoś z przeszłości. Cieszę się tym, co było. Dziękuję Bogu.

Czasem tylko, jak dziś, najdzie mnie taka myśl: szkoda, że nie zajrzałem, choćby na chwilę, do Sieny. Byłem już tak blisko, w sąsiedniej Florencji.

Katedra we Florencji

Ukłoniłbym się tam, w tej Sienie św. Katarzynie, bo to zacna kobieta była.




Pozdrawiam





wtorek, 28 kwietnia 2020

Zamaskowany katolik

Bardzo przepraszam za zeszłotygodniowe marudzenie: KLIK

Ja się tam jednak za szybko nie zrażam i dziś wybrałem się na Mszę Świętą drugi raz.

Zamaskowany katolik

Dziś było pięknie.

Ze spraw technicznych: w maseczce, którą mi specjalnie uszyła i podrzuciła koleżanka z pracy (wielkie ukłony!), dzięki wszytemu drucikowi, który powoduje dobre przyleganie na nosie, okulary mi nie parowały.

Człowiek jest jednak spójnym bytem duchowo-cielesnym. Jak nic specjalnie nie uwiera ciału, to i dusza ma zupełnie inne nastawienie. No i z drugiej strony: Komunia Duchowa podczas transmisji ma oczywiście wielką wartość. Bóg jednak zna człowieka najlepiej na świecie i mogę dziś tylko potwierdzić, że Jego Syn w kawałku prawdziwego Chleba, to był genialny pomysł.



Niech będzie Bóg uwielbiony, że mogłem uczestniczyć w prawdziwej Eucharystii.




Alleluja!






poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Kolory życia

Życie jest bajecznie kolorowe.

Fragment żywicy spływającej ze ściętego drzewa


Trzeba to tylko zauważać




Pozdrawiam i życzę zdrowia






niedziela, 26 kwietnia 2020

Rekolekcje (prawie) ignacjańskie w Zakopanem

Obecny weekend spędziłem na (prawie) rekolekcjach (prawie) ignacjańskich (prawie) w Zakopanem.

Tatry

W rzeczywistości było to, jak nazwał prowadzący "Skupienie", czyli kilka konferencji oraz Msza Św. o rozeznawaniu duchowym, faktycznie w myśl doświadczeń św. Ignacego Loyoli.

Muszę powiedzieć, że poza ogólną wiedzą, nigdy nie miałem styczności z duchowością ignacjańską. Wysłuchałem całości z wielką uwagą. Prowadził to wydarzenie on-line o. Dariusz Piórkowski, oczywiście Jezuita. 

Było to takie chyba przedszkole bogactwa wiedzy i praktyk na ten temat, więc w sam raz dla mnie - nowicjusza w tym względzie.

Z drugiej strony, był taki moment, gdy się zastanawiałem, mając siebie za jednak uformowanego i dojrzałego chrześcijanina, jak to możliwe, że dotychczas dawałem radę (lepiej lub gorzej) bez formacji w zakresie rozeznawania duchowego. I jakby w odpowiedzi na moje wątpliwości o. Darek napisał na fb tak:

Przede wszystkim musimy być świadomi, że mieszka w nas i działa Duch Święty, którego otrzymaliśmy w chrzcie i bierzmowaniu. Nie musimy być więc mega znawcami wszystkich zakamarków duchowych i meandrów. Reguły są tylko pomocą, środkiem. Głównym działającym jest Duch Święty.

Dużo decyzji podejmujemy jednak trafnie i zgodnie z wolą Bożą intuicyjnie. Istnieje coś takiego jak zmysł wiary Ludu Bożego Jest to owoc życia duchowego i przynależności do Kościoła. Są jednak takie wybory, które wymagają większej uwagi, rozważenia, modlitwy, konsultacji. I te głównie ma na myśli św. Ignacy.


Ciekawe to było i bardzo ubogacające. Mam nadzieję skorzystać w praktyce i już się umawiamy na ciąg dalszy.



Ojcu Dariuszowi serdecznie dziękuję




Pozdrawiam





Wanielijo po ślōnsku #144

Podug Łukasza

W piyrszy dziyń tydnia dwóch uczniōw Jezusa szło do wsi, co miała na miano Emaus, do keryj z Jerozolimy boło trocha wiyncyj jak dziesiyńć kilosōw. Ôsprawiali ôni z sobōm ô tym wszyjskim, co sie podzioło. Jak tak ôsprawiali, sōm Jezus sie do nich przyłōnczoł, ino ôni Go niy poznali, bo mieli jakby klapki na ôczach.

A Ôn ich spytoł: "Chopy, ô czym tak ôsprawiocie po drodze?" Zahaltowali sie markotni. A jedyn s nich, kerego mianowali Kleofas, Mu ôdpedzioł: "Tyś je chyba jedyn w cołkij Jerozolimie, kery niy wiy, co sie tam ôstatnio porobiyło".

Zapytoł ich: "Cōż takego?"

Ôdpedzieli Mu: "No dyć to, co sie podzioło z Jezusym Nazaryjczykym, kery boł festelnym prorokym w czynie i w gŏdce wele Boga i cołkigo ludu; jak nasze arcykapłany i ołbery wysłali Go na śmierć i ukrziżowali. A my sie spodziywali, że ôn mioł ôswobodzić Izraela. Dzisiej mōmy już trzi dni, jak sie to dzioło. A co wiyncyj, że nasze nikere baby nos wystrachały: boły rano na grobie, kaj Go niy znŏdły i gŏdajōm, że im sie zwidziały janioły, kere świŏdczyły, że Ôn żyje. Nikerzy z naszych poszli tyż na grōb i richtich boło, jak gŏdały baby, ale Jego niy widzieli".

Na to Ôn im pedzioł: "Takeście przemōndrzałe, a niy sce sie waszym hercom uwierzyć we wszyjsko, co pedzieli prorocy! Czy Mesyjosz niy mioł tego ciyrpieć, by wlyź do swoji kwały?" I napoczynajōnc ôd Mojżysza, bez wszyjskich prorokōw, tuplikowoł im, co we Pismach stoło ô Nim napisane.

Tak po leku znŏdli sie przi wsi, kaj szli, ale Ôn sie jakoś niy zatrzimowoł. Toż na Nim wymusiyli: "Ôstoń s nami, bo sie ćmi". No toż wlŏz s nimi i ôstoł. Jak poszli wieczerzać, wziōn chlyb, porzykoł nad nim, połōmoł go i dŏwoł im. 

Antoni Cygan - Emaus


Wtedy kalpki sleciały z ich ôczow i Go ôzpoznali, ale Ôn im sie zarŏz straciōł. I gŏdali do sia: "Czy niy boło nom gorko na hercu, jak gŏdoł s nami po drodze i tuplikowoł nom Pisma?"

Zarŏz sie zebrali i poszli curik do Jerozolimy. Tam znŏdli Jedynŏstu i s nimi inkszych, kerzy im pedzieli: "Pon na zicher zmartwychwstoł i pokŏzoł sie Szymonowi". Ôni tyż zarŏzki ôsprawiali, co im sie stało po drodze i jak Go poznali przi łōmaniu chleba.




Alleluja!






sobota, 25 kwietnia 2020

Byłem wczoraj w biurze

Mam ten wielki przywilej, bo dziś to jest przywilej, że mogę pracować. Procuję, jak wielu z nas w trybie "home office".

Wczoraj po południu potrzebowałem pewien dokument i pierwszy raz podjechałem do biura w Katowicach.

Na parkingu stało trochę samochodów, ale przecież część z nich to nasze służbowe, które czekają na powrót na delegacyjne trasy.

Biurowiec

Na portierni musiałem pobrać klucz, bo nikogo na naszym piętrze nie zastałem. Aż dziw, że portier mi go wydał, przecież byłem zamaskowany.

Moje biurko stoi. Wszystko czeka na powrót.

Moje biuro

Co przykuło moją uwagę - to kalendarz na ścianie.

Kalendarz

Ostatni raz tu byłem 12.03. Wtedy żegnaliśmy się na jakieś góra dwa tygodnie...





Pozdrawiam i zdrowia życzę






piątek, 24 kwietnia 2020

Farsa wyborcza

Widzę, że starszym ode mnie może trzeba przypomnieć, a młodszym uzmysłowić, że są takie wybory, w których przyzwoity człowiek nie bierze udziału.



2/5 mojego życia przeżyłem w PRL-u. Wtedy też co 4 lata były wybory. Do Sejmu, bo Senatu ani Prezydenta nie było. W Sejmie były trzy partie zrzeszone we Froncie Jedności Narodu, a nawet zdarzali się posłowie niezrzeszeni. Czy to oznacza, że wtedy mieliśmy demokrację? Nie! Wybory były z góry ukartowane. Przed pójściem do urn było wiadomo, że wygra Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.

Jeśli wybory nie są uczciwe, każdy z kandydatów nie ma tych samych szans, jeśli zmienia się zasady gry, w jej trakcie, obywatele nie mają pewności, że ich głos będzie prawidłowo policzony, to to jest kpina z demokracji. Przyzwoity człowiek w czymś takim nie bierze udziału.

I proszę mi nie tłumaczyć, że jeśli odpuścimy, to wygra Andrzej Duda, bo choćby frekwencja wyniosła 3%, to nie ma ona znaczenia dla ważności wyborów. To prawda - niech wygra. Niech wygra, jak wygrywała partia tow. Bieruta, tow. Gierka, tow. Jaruzelskiego i innych krzewicieli demokracji ludowej.

Dziwię się, że inni "kandydaci" w ogóle jeszcze biorą w tej farsie udział. I to nawet gdyby mieli jakąkolwiek szansę wygrać.




Ja w każdym razie do tego ręki nie przyłożę.




Pozdrawiam

P.S. Powtórzę też kolejny raz: organizowanie wyborów (do których dziś mamy 16 dni) podczas epidemii jest zbrodnią przeciwko zdrowiu i życiu Polaków.







czwartek, 23 kwietnia 2020

Byłem dziś w kościele. Alleluja!

Pierwszy raz od 6 czy 7 tygodni (bo już mi się od siedzenia w domu wszystko myli) wybrałem się dziś do kościoła na Mszę Świętą.

Tęskniłem za prawdziwą i żywą Eucharystią już bardzo. Jednak internet i transmisja, to nie to samo, co rzeczywista obecność.

Lekko podekscytowany, ubrałem maskę i poszedłem na Halembę II. Kościół stoi tam, gdzie stał - to dobrze.

Kościół stoi tam, gdzie stał

Wyobrażałem sobie, jak ja teraz będę się pięknie modlił. Po takiej przerwie wzniosę się na wyżyny mistycyzmu. Po prostu będę fruwał pod krzyżem.

Miałem fruwać pod krzyżem

Miejsca zostały ponumerowane, by zachować bezpieczny odstęp (w naszym kościele mieści się teraz 70 osób). Poszedłem do ławki, uklęknąłem i... nic.

Po pierwsze w masce na ustach i nosie jakoś ciężko mi się oddychało. Po drugie we wnętrzu, okulary zaczęły mi tak parować, że po kilku chwilach nic nie widziałem. Po zdjęciu okularów też niewiele widziałem, bo już wzrok nie ten. Po trzecie zacząłem odczuwać, że gumka z maseczki powoduje, że moje uszy są coraz bardziej odstające.

I tak właściwie "przemęczyłem" całą Mszę Św. Nawet tak wytęsknione przyjęcie Komunii Świętej było z lekkim zamieszaniem, bo trzeba było jakoś zachować odstęp, zdjąć maseczkę, ubrać okulary, przyjąć Pana Jezusa na rękę (nie stanowi to dla mnie - szafarza większego problemu), ubrać maseczkę, wrócić do ławki w znów zaparowanych okularach.


Pan Bóg nie dał mi dziś pięknych, wzniosłych i pobożnych uczuć.


Mimo to:

Niech będzie Bóg uwielbiony, że mogłem uczestniczyć w prawdziwej Eucharystii.




Alleluja!








Zamach na Pocztę

Czy Pan Prezydent, jako obrońca Konstytucji oraz osoba, która powinna dbać o praworządność w państwie, podjął już stosowne kroki w związku ze skandalicznym e-mailem który dziś w nocy Poczta Polska wystosowała do władz miast i gmin?

Jeśli ktoś nie wie, to na przykład w moim mieście sytuacja wyglądała następująco (cytuję za Wiceprezydentem):

Prezydent Rudy Śląskiej również otrzymała mail z Poczty Polskiej. Trafił do nas w nocy, dokładnie 2:26. To co uderza to podpis pod nim, który brzmi: z wyrazami szacunku, Poczta Polska. Żadnego podpisu elektronicznego ani osoby, która tego maila wysłała.

W e-mailu Poczta Polska zwraca się z wnioskiem do gmin o przekazanie urn wyborczych oraz spisu wyborców.




To jest ewidentne łamanie prawa. W tym czynie dopuszczono się zarówno pospolitego przestępstwa, jakim jest wysyłanie anonimów, jak i usiłowano przeprowadzić zamach na ustrój Rzeczpospolitej.


Czy Pan Prezydent Andrzej Duda oraz inne najwyższe władze państwowe podjęły już stosowne kroki w tej sprawie? Czy Prezes Poczty Polskiej oraz nadzorujący Minister podali się już do dymisji?


Pytam, bo nie wiem.



Żal patrzeć, co robią z Polską (i Pocztą Polską)



Pozdrawiam











środa, 22 kwietnia 2020

Dzień Ziemi w lesie

Jak na Dzień Ziemi przystało, wybrałem się do lasu, bo wolno.

W lesie jest pięknie. Świeże, rozwijające się dopiero listki jakby świeciły zielonymi lampkami. 

Zdjęcie z poniedziałku, gdy znów można było pójść do lasu

U nas na Halembie, przynajmniej tam, gdzie ja mam najbliżej, spacerowiczów trochę jest, ale nie ma tłumów.

Mimo tego, że jest bardzo sucho i trochę solidnego deszczu by się przydało, przyroda budzi się z zimowego snu coraz intensywniej.

Leśnicy, jak widać, też swoją robotę zrobili.

Po wyrębie

Żeby nie było wątpliwości, ja nie mam nic przeciwko temu, by prowadzić gospodarkę drzewną. Byle to robić fachowo, z poszanowaniem przyrody, bez niszczenia lasu i jego ekosystemu.

Muszę też powiedzieć, że ten fragment, po którym spacerowałem jest dość czysty. Nie walają się tu papiery, plastiki, puszki i inne śmieci. Tak trzymać!



Ziemia, z jej pięknymi lasami i całą przyrodą to wielki skarb. Trzeba o nią dbać!




Pozdrawiam






wtorek, 21 kwietnia 2020

Wąż na pustyni

Ciągle mam te same skojarzenia:

Góra Nebo - Jordania - styczeń 2020


A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.




Alleluja!


poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Obiecanki

W kontekście tego wszystkiego, co to dziś naobiecywano, przytoczę tylko zlepek dwóch informacji, które dziś mi się trafiły przy przeglądaniu gospodarczej prasy:




Pozdrawiam





niedziela, 19 kwietnia 2020

Wanielijo po ślōnsku #143

Podug Jōna:

We wieczōr w dziyń zmartwychstōniŏ, tam kaj siedzieli ucznie mimo, że dźwiyrza boły zamknione, bo sie strachali Żydōw, prziszoł Jezus, stanōł postrzodku i padŏ: "Pokōj wōm!" A, jak to pedzioł, pokŏzoł im rynce i bok. Uradowali sie ucznie, jak ôbejrzeli, że to Pon.

A Jezus juzaś im pedzioł: "Pokōj wōm! Jak Mie posłoł Ôjciec, tak i Jŏ wos posyłōm". Po tych słowach tchnoł na nich i pedzioł im: "Weźcie Ducha Świyntego! Kerym ôdpuścicie grzychy, sōm im ôdpuszczōne, a kerym zatrzimocie, sōm im zatrzimane".

Ale Tomasz, jedyn z Dwunostu, ze mianym Didymos, niy boł cuzamyn s nimi, jak prziszoł Jezus. Toż inksze mu gŏdali: "Widzieli my Pōna".

Ale ôn im padoł: "Jak na Jego rynkach niy zobocza śladu gwoździ i niy wsadza mojigo palca w miejsce gwoździ, i niy wsadza mojij rynki w jego bok, niy uwierza".

Ôziym dni niyskorzij, kiej ucznie Jego byli zaś w dōma i Tomasz s nimi, prziszoł Jezus mimo, że dźwiyrza boły zawarte, stanōł postrzodku i padŏ: "Pokōj wōm!" Zarŏz tyż padŏ do Tomasza: "Weź swōj palec i pomacej moje rynce. Dźwignij rynka i wsadź do mojigo boku i niy być niedowiarek, ale wierz".

Z Muzeum w Rabacie na Malcie

Tomasz ôdpedzioł: "Pōn mōj i Bōg mōj!"

Pedzioł mu Jezus: "Uwierzoł żeś, boś mie ôbŏczoł? Bogosławiyni, kerzy niy widzieli, a uwierzyli".

I mocka inakszych znakōw, kerych niy spisano we tyj ksiyndze, uczyniōł Jezus przi uczniach. Te zaś spisano, cobyście uwierzyli, że Jezus je Mesyjoszym, Synym Bożym, i jak wierzycie, cobyście mieli żywot w Jego miano.



Alleluja!




Miłosierny na całym świecie

Obraz Jezusa Miłosiernego można znaleźć na całym świecie.

Z miejsc, które miałem okazję odwiedzić, zapamiętałem np. Jerozolimę. Podczas Drogi Krzyżowej przy wejściu do kościoła IV Stacji można trafić, pomiędzy stolikami kafejki, na taki widok:

W Jerozolimie

Dwa lata temu byliśmy z żoną w Barcelonie. W kościele obok naszego hotelu również wisiał słynny wizerunek:

W Barcelonie

Z bliższych miejsc, które ostatnimi laty często odwiedzałem służbowo, to Płock. Właśnie w Płocku św. Faustyna miała objawienie Jezusa w namalowanej potem postaci:

W Płocku

Na Halembie kult Miłosierdzia jest też dobrze widoczny.

Na Halembie


Jezu ufam Tobie




Alleluja!






sobota, 18 kwietnia 2020

W poszukiwaniu wiosny

Ku pokrzepieniu serc!











Wszystkie zdjęcia przed chwilą zrobione w moim ogródku



Pozdrawiam i życzę zdrowia








Nie mogę, nie głosić

Może sie ktoś oburzać, czemu ja tu na tym blogu obok zawsze kontrowersyjnej polityki, obok spraw śląskich, może nawet ciekawych zdjęć z podróży i innych lepszych lub gorszych wpisów, ciągle wplatam sprawy wiary, religii, Boga, itp.

Czemu?

Dzisiejsza Ewangelia kończy się słowami Jezusa:

Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!

A św. Piotr w dziejach Apostolskich powiada:

Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy.

Drzwi do wiary, a właściwie do Bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie


Ja też nie mogę nie mówić tego, co widzę Bożego w moim życiu i co o nim słyszę wokół. 
No, nie mogę.



Alleluja!





piątek, 17 kwietnia 2020

Nad Jeziorem Tyberiadzkim

Dzisiejsza Ewangelia zaczyna się od takich słów:

Jezus znów ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim.


Mnie się fizycznie nie ukazał. Nie poczęstował mnie rybą. Nie usiadłem z Nim przy ognisku.

Mimo to, widoku Jeziora Tyberiadzkiego nie zapomnę do końca życia. 

W 2015 widok ze Wzgórz Golan

Na statku w 2018

Z Góry Arbel 3 miesiące temu

Kończy się zaś dzisiejsza Ewangelia w ten sposób:

To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.


Niech fakt, że miałem okazję trzy razy widzieć Jezioro Genezaret będzie dla mnie symbolem dotknięcia Zmartwychwstałego.




Alleluja!




Ile badań, tyle zachorowań

Jakby ktoś był ciekaw, to zebrałem na wykresie oficjalne dane Ministerstwa Zdrowia odnośnie wykonanych testów i stwierdzonych na ich podstawie zachorowań na koronawirusa.

Ilość testów vs potwierdzone zachorowania

Na niebiesko zaznaczono ilość wykonanych w poszczególnych dniach testów według skali z lewej strony wykresu. Na pomarańczowo ilość potwierdzonych zachorowań wg skali z prawej strony wykresu.

Serio, ktoś myśli, że w okolicach Świąt zaczęła nam się epidemia zmniejszać?

Nie, po prostu w tym czasie robiono mniej testów.


Czy obecna chwila to dobry czas na łagodzenie restrykcji? Mam wątpliwości.




Pozdrawiam i zdrowia życzę






czwartek, 16 kwietnia 2020

Jestem świadkiem?

Czy jestem świadkiem Zmartwychwstałego? Czy ktoś z zewnątrz patrząc na moje życie, na moje wybory, na moje zachowanie, potrafi zauważyć, że Jezus zmartwychwstał i że żyje?

Trudne pytania

Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie


Alleluja!









środa, 15 kwietnia 2020

Do Emaus nie dotarłem

W Izraelu byłem 3 razy. Do Emaus nigdy nie trafiłem.

Gdyby jednak była taka okazja, zrobiłbym to samo, co uczniowie wspominani w dzisiejszej przepięknej perykopie ewangelicznej:

W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem.

Jerozolima widziana po raz pierwszy w 2015

A dziś po przeczytaniu kilku nieciekawych treści o moim Kościele, jestem smutny, rozgoryczony, zawiedziony i chciałbym zwiać do Emaus. Będę jednak wracał ciągle do Nowej Jerozolimy - do Kościoła, bo w nim jest obecny Zmartwychwstały.



Alleluja!




wtorek, 14 kwietnia 2020

Czy poznam Jezusa?

Kiedyś się nad tym zastanawiałem i dość długo chodziła mi po głowie taka myśl: czy, gdy znajdę się już po drugiej stronie, poznam Jezusa.

Nawet nie tak dawno mi się to przypomniało, gdy na Adoracji Grupy Poniedziałek, jeden z uczestników rozważał podobne zagadnienie.

Jakiś czas temu doszedłem jednak do wniosku, że nie muszę się tym martwić. Odpowiedź podpowiada dzisiejsza Ewangelia.

Cerkiew św. Marii Magdaleny w Jerozolimie

Maria Magdalena kochała Jezusa najpiękniejszą miłością, jaką można sobie wyobrazić. Była jedną z tych kobiet, które towarzyszyły Panu i Jego uczniom, gdy nauczał, uzdrawiał, gdy przebywał na ziemi. Stała pod krzyżem, gdy umierał. I pierwsza poszła do grobu, by oddać Mu ostatnią posługę. 

I ona, znająca Go na wylot... nie poznała swojej największej Miłości po zmartwychwstaniu.

Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?»
Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę».

Mój kontakt z Jezusem, choć też staram się Go kochać, jak umiem, jest daleko mniej doskonały niż Marii Magdaleny. Tym bardziej mnie może się zdarzyć coś podobnego w chwili śmieci. Ale czy to musi być problem?

Zobaczmy, jak wyglądało to u naszej bohaterki:

Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Mój Nauczycielu!

Nie jest ważne, czy poznam Jezusa. Inicjatywa jest po Jego stronie. Głęboko wierzę, że w stosownej chwili to On mnie zawoła po imieniu: "Andrzeju!". I wtedy już wszystko będzie jasne i piękne na wieczność.



Alleluja!




poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Zmartwychwstały przychodzi, mimo drzwi zamkniętych

Trwając w radości Zmartwychwstania, pomimo zamknięcia w domu, a może tym bardziej, wracam myślami do Grobu Świętego w Jerozolimie, gdzie byliśmy w styczniu i w którym to Grobie, rzeczywiście, nie wirtualnie, uczestniczyliśmy we Mszy Świętej.

Przeglądam zdjęcia i wyciągam z nich ciekawe fragmenty.

Zmartwychwstały na stule księdza i w Słowie

Nad wejściem do komory grobowej znajduje się niewielkich rozmiarów wyobrażenie Zmartwychwstałego. Samo w sobie nie jest ono może spektakularne, ale miejsce jest szczególne. 

Zmartwychwstały nad wejściem do Grobu

We wnętrzu, pod niewielkim ołtarzem, znajduje się płyta grobowa - miejsce zmartwychwstania.

Tu nie ma Zmartwychwstałego - grób jest pusty

Jednak podczas każdej Eucharystii, a w tym miejscu warto sobie to szczególnie uzmysłowić, Zmartwychwstały jest obecny - żyjący.


Zmartwychwstały w Eucharystii

Zmartwychwstały jest obecny w Słowie, w Swoim Ciele - w kawałku chleba. Trzeba mi jednak dziś szczególnie pamiętać, że Zmartwychwstały przychodzi do nas, mimo drzwi zamkniętych, za którymi dziś przyszło nam się chronić. On przychodzi i żyje w nas.



Alleluja!




  





niedziela, 12 kwietnia 2020

Wanielijo po ślōnsku #142

Podug Jōna:

Piyrszego dnia po szabacie, wczas rano, jak jeszcze boło ćma, Maria Magdalyna poszła do grobu i ôbŏczyła berga ôd grobu ôdciepano.

Wczas rano, jak jeszcze boło ćma - Bazylika Grobu Pańskiego we Jerozolimie

 
Poleciała drapko do Szymona Pyjtra i drugigo ucznia, kerymu Jezus fest pszoł, i padŏ: „Porwali Pōna ze grobu i niy wiymy, kaj Go ôstawiyli”.


No toż wylŏz Pyjter i tyn drugi i ruszyli do grobu. Lecieli nojprzōd ôba razym, ale tyn drugi boł gibszy i pryndzyj przilecioł do grobu. Wejrzoł tam ino, ôbŏczoł płōtna, ale niy wlŏz rajn.

Zarŏz za nim przilecioł tyż Szymon Pyjter. Wlŏz do pojśrodka, ôbŏczoł jak leżom płōtna i chusta, kero mioł na gowie, a kero niy leżała razym z płōtnami ino boła ôsobno zawiniono na jednym placu. Ôbŏczoł i uwierzōł. A przōdzi niy poradziyli spokopić Pisma, kaj stoji napisane, że Ôn mŏ powstać s martwych.


Alleluja! 

sobota, 11 kwietnia 2020

Życzenia zbawienia

Jakoś nie umiem w tym roku sklecić świątecznych życzeń. Pustka w głowie.

Pewnie przez ten dziwny czas, gdy siedzimy pozamykani w domach, beż możliwości uczestniczenia w Liturgii Triduum Paschalnego.


W tych niepewnych tygodniach odkrywam na nowo, jak bardzo potrzebujemy zbawienia. Potrzebujemy zbawienia i tu na ziemi, bo, jak się okazuje, sami nie potrafimy sobie poradzić, a przede wszystkim potrzebujemy zbawienia po śmierci, bo tam bez Jego pomocy tym bardziej bylibyśmy skazani na porażkę.


Życzę, by Zmartwychwstały Jezus przyniósł nam wszystkim zbawienie.

Wnętrze Bożego Grobu w Jerozolimie

Niech zbawi nas od epidemii.
Niech zbawi nas od naszych różnorakich problemów. 
Niech zbawi nas od naszych wad, grzechów i wszelkiego zła. 

Niech zbawi nas od śmierci i da nam życie wieczne.


Jezus żyje, więc i my żyć będziemy!
Alleluja!






Wielka Sobota - inna adoracja Grobu

W Bazylice Grobu Świętego, pomiędzy Golgotą a Grobem znajduje się skała - płyta, gdzie według tradycji złożono ciało Jezusa, by je wstępnie namaścić i owinąć w płótna.

Skała złożenia ciała Jezusa

Mozaika nad tym miejscem ukazuje scenę.

Mozaika w Bazylice Grobu Świętego 

Choć nie można dziś pójść do kościoła do Grobu Pańskiego na adorację, wspominam chwilę, gdy 5 lat temu mogłem dotykać tej skały i choćby w ten sposób uczcić Zmarłego Pana.

Adoracja - inna adoracja



Pozdrawiam i życzę zdrowia







piątek, 10 kwietnia 2020

Wielki Piątek na Golgocie

Nie potrafię dziś nie wracać myślami do Jerozolimy, gdzie byliśmy raptem 3 miesiące temu.

Nie możemy brać dzisiaj udziału w Liturgii Wielkiego Piątku. Może dlatego przypominam sobie Golgotę taką, jak wygląda teraz. Po wejściu do Bazyliki po prawej stronie są schody prowadzące do miejsca ukrzyżowania.

Wejście na Golgotę

U góry na poziomie szczytu wapiennej skały znajduje się kaplica. Tam pod małym ołtarzem można dotknąć miejsca, gdzie stał Krzyż, na którym umarł Pan Jezus.

Miejsce śmierci Jezusa

Adorujmy naszego Zbawiciela, w pięknej ikonie z Golgoty

Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata

Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata

Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata


Cisza






Etykiety

zdjęcia (2555) wiara (1072) podróże (894) polityka (690) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (400) Śląsk (389) historia (371) Kościół (344) zabytki (313) humor (294) Halemba (261) człowiek (233) książka (203) praca (203) święci (187) muzyka (184) gospodarka (169) sprawy społeczne (169) Ruda Śląska (138) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (104) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (82) muzeum (76) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (38) varia (36) św. Jacek (31) teatr (29) makro (7)