Poniedziałek zaczyna Wielki Tydzień od... imprezy.
Jezus z Apostołami przyszedł do Marty, Marii i Łazarza. Może świętowali wskrzeszenie tego ostatniego? W każdym razie, jak mówi Ewangelista, urządzono tam dla Niego ucztę.
Mozaika z kościoła w Betanii |
Jakby tego było mało, Maria zaś wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku.
Wiecie ile był wart ten olejek? Tyle, co roczna pensja robotnika.
Cóż za rozrzutność, ilu ubogim można by pomóc - myślimy. Dokładnie tak, jak... Judasz. On też się oburzył.
Na to rzekł Jezus: «Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie».
Tak, biednych zawsze mamy i trzeba ich wspierać.
Trzeba jednak też "trwonić" nasze dobra na architekturę katedr i wystrój kościołów, na monumentalny koncert Bacha, na bilet do galerii sztuki, na podróż do Ziemi Świętej i imprezę z rodziną czy przyjaciółmi (oczywiście po ustaniu epidemii). W tym wszystkim możemy doświadczać piękna i bliskości Boga.
Bez tego, wszyscy bylibyśmy ubogimi.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz