środa, 15 kwietnia 2020

Do Emaus nie dotarłem

W Izraelu byłem 3 razy. Do Emaus nigdy nie trafiłem.

Gdyby jednak była taka okazja, zrobiłbym to samo, co uczniowie wspominani w dzisiejszej przepięknej perykopie ewangelicznej:

W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem.

Jerozolima widziana po raz pierwszy w 2015

A dziś po przeczytaniu kilku nieciekawych treści o moim Kościele, jestem smutny, rozgoryczony, zawiedziony i chciałbym zwiać do Emaus. Będę jednak wracał ciągle do Nowej Jerozolimy - do Kościoła, bo w nim jest obecny Zmartwychwstały.



Alleluja!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2715) wiara (1122) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (700) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)