Wspominałem już KLIK, iż w zeszłym miesiącu kupiłem następującą pozycję:
Z tej racji, że poprzedni tydzień spędziłem w łóżku, udało mi się dokończyć wcześniejszą lekturę i zacząłem książkę Pana Hołowni. W tym tygodniu już pracowałem, więc czasu było zdecydowanie mniej.
Dziś wróciłem do książki i właśnie się zorientowałem, że w chwili, gdy Benedykt XVI ogłosił swoją abdykację, ja jestem akurat w trakcie rozdziału poświęconego kardynałowi z Hondurasu, który się nazywa Oscar Andreas Rodriguez Maradiaga.
Nie wiem, czy zostanie następnym papieżem, ale z wywiadu udzielonego Panu Szymonowi kilka miesięcy temu, warto zastanowić się nad słowami księdza kardynała:
Jeśli zaufasz, uwierzysz, że Jezus nie jest na wakacjach, Duch Święty nie ucioł sobie drzemki, ale pracuje w sercach ludzi, możesz być spokojny, że Kościół będzie działał aż do końca czasów, może w innych geograficznych i statystycznych okolicznościach, ale będzie. Królestwo zostało zabrane z rąk Żydów. Jeśli Europa nie chce Królestwa, zostanie wam zabrane i dane komuś, kto się na nie otworzy, ale będzie trwało, będzie się rozwijać. Jeśli Europa - zafascynowana technologią i odkryciami - nadal będzie ulegać pokusie manipulowania życiem, nadal będzie czuła się tak dumna i samowystarczalna, by mówić Panu: "Nie potrzebujemy Cię już", stanie się to, co opisuje Ewangelia, Jezus przychodzi do Gerazeńczyków i wypędza złe duchy, wpędzając je w stado świń, które biegnie do jeziora. Ci ludzie zyskali życie, choć stracili majątek, to, do czego byli przywiązani. Mówią Jezusowi: "Odejdź stąd". I On odchodzi tam, gdzie będą chcieli go słuchać.
Może kolejny papież nie będzie już europejczykiem?
Duchu Święty prowadź!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz