Jak co roku, wczorajszy dzień (i kawał nocy) oraz dzisiejszy poranek spędziłem ze współpracownikami z firmy na naszej "Śwince" czyli wyjeździe integracyjnym.
Dobrze się czasem spotkać, pośmiać, powygłupiać, pogadać o sprawach innych niż zawodowe.
Miejsce i forma naszego wyjazdu się lekko zmienia, ale dwie zasadnicze rzeczy podtrzymują wieloletnią tradycję:
Świnka - na stole operacyjnym :) |
Dzięgielówka - wódka o ziołowym posmaku |
A propos wódki, mogę Wam zdradzić doskonały sposób na to, by dzień po zastać we w miarę dobrej formie.
Fragment naszego stołu |
Sekret jest prosty:
Nie pić za dużo :)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz