Właśnie miałem ogromną przyjemność uczestniczyć w rozmowie ks. prof. Andrzeja Draguły, którą poprowadził p. Szymon Bojdo. Pretekstem do spotkania jest nowowydana książka "Kościół na rynku".
ks. prof. Andrzej Draguła i p. Szymon Bojdo |
Kilka zasłyszanych myśli (co nie musi oznaczać, że tak były wypowiedziane):
Ekonomia zbawienia to coś więcej niż Boży plan. Ekonomia jest zjawiskiem dynamicznym.
Bank i religia opierają się na... wierze. Kredyt a credo. Wiara jest łaską - darem. Otrzymaliśmy kredyt wiary.
"Ewangelia" jako słowo pochodzi od napiwku za dobrą informację.
W Kościele trzeba zwrócić uwagę na "usługi posprzedażowe", kwestie zaopiekowania się wiernym w różnych aspektach życia parafii (np. może być ważny duży parking przy kościele).
Krytyka Kościoła z miłości do Niego. Przykład: powiedzenie kaznodziei, że ględził, może spowoduje jego "kaznodziejskie nawrócenie".
Słuchanie wiernych musi poprzedzać gadanie do nich.
Mechanizm współodpowiedzialności powinien dotyczyć również księży (nie tylko świeckich).
Prawdy o Królestwie Niebieskim bardzo często Pan Jezus przedstawia za pomocą zachowań ekonomicznych, kupieckich, handlowych, marketingowych.
Czego żądacie od Kościoła Bożego? - Wiary! (stary ryt chrzcielny). To prośba o "produkt".
Oferta Kościoła w Polsce nie jest dziś adekwatna do sytuacji ofertobiorcy.
Dziś przekaz pionowy (z KEP, od księdza, itp.) ma dużo mniejsze znaczenie niż przekaz poziomy (np. na portalach społecznościowych).
Oferta, którą ma Kościół jest najlepsza, rewelacyjna, jedyna w swoim rodzaju i konieczna. Problemem bywa wiarygodność Oferenta.
Pewnie trzeba książkę kupić i przeczytać.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz