Chroń mnie, Panie, od pogardy. Od nienawiści strzeż mnie, Boże
Te słowa z pieśni Jacka Kaczmarskiego znów jakoś we mnie rezonują.
Tak, to jest strasznie trudne. Bo gdy człowiek widzi agresorów, którzy na rozkaz Putina - współczesnego Hitlera, wdarli się do sąsiedniego kraju i próbują go podbić, to budzą się najgorsze uczucia.
Są one tym bardziej spotęgowane, gdy człowiek uświadomi sobie ogrom tragedii milionów już w tej chwili osób, które żyją w strachu przed czołgami, rakietami, bombami. Płacz dzieci stłoczonych w podziemnym bunkrze, rodzenie dziecka w piwnicy, pożegnanie chłopaka, męża, ojca, który idzie bronić ojczyzny, to są obrazy wobec których nie można przejść obojętnie. A nade wszystko śmierć - nieodwracalna, przerażająca, tragiczna.
Na drugim końcu Putin, który omotał Rosjan swoją kłamliwą propagandą, a teraz jeszcze w swojej nieobliczalności grozi światu arsenałem nuklearnym. Wokół niego jego pretorianie od wielu lat budujący jego fałszywą potęgę i sami bogacący się na niewyobrażalnej biedzie obywateli własnego państwa. Mało kto na świecie potrafi przehulać na swoich jachtach, w bogatych rezydencjach rozsianych po całym świecie tyle kasy, co rosyjscy oligarchowie. Do tego dochodzi jeszcze solidny wianuszek skorumpowanych zachodnich polityków (patrz Schroeder), celebrytów (co tam u p. Depardieu?), działaczy sportowych, itp.
Gdy domagam się dziś wraz z innymi po pierwsze pokoju, ale też sprawiedliwości wobec tych, którzy do dzisiejszej katastrofy doprowadzili, staram się za wszelką cenę pamiętać, by naturalne złe uczucia nie przerodziły się w postawę.
Chroń mnie, Panie, od pogardy. Od nienawiści strzeż mnie, Boże
Pokoju życzę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz