Wczoraj wieczorem uczestniczyłem już w ostatnim wykładzie z cyklu: "Duchowość dla każdego".
Pani Magdalena Jóźwik, poza innymi ciekawymi spostrzeżeniami, zwróciła uwagę na kwestię związaną z prześladowaniami za wiarę. Męczennicy zawsze i również dzisiaj stanowili i stanowią niezwykłe świadectwo wiary.
św. Andrzej Apostoł - Męczennik - mój patron |
Trzeba tu jednak uważać na niebezpieczeństwo, które przytoczył w swojej adhortacji Gaudete et exsultate papież Franciszek, gdy pisał:
Mówimy jednakże o prześladowaniach nieuniknionych, a nie o tych, które możemy sami sprowadzić na siebie przez niewłaściwy sposób traktowania innych. Święty nie jest jakąś osobą ekscentryczną, oddaloną, która staje się nie do zniesienia z powodu swojej próżności, swojego negatywnego podejścia i urazów. Apostołowie Chrystusa nie byli tacy. Księga Dziejów Apostolskich mówi nam stanowczo, że cieszyli się sympatią „wszystkich ludzi” (Dz 2, 47, por. 4, 21.33, 5, 13), podczas gdy niektóre władze nękały i prześladowały ich (por. 4, 1-3; 5, 17-18).
Tak. Gdy jako chrześcijanie czujemy się prześladowanymi męczennikami, trzeba zadać sobie w sumieniu pytanie, czy faktycznie chodzi tu o wiarę czy raczej inni nie potrafią znieść po prostu naszych wad, grzechów, a nawet podłości lub zwyczajnej głupoty.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz