Własnie wróciłem z Filharmonii Śląskiej.
Miałem okazję uczestniczyć w świetnym koncercie Ewy Urygi, która zaprezentowała Pieśni Gospel z towarzyszeniem, a jakże, orkiestry symfonicznej.
zdjęcie z komórki (bo w filharmonii nie można) |
To, że elegancko śpiewała, to raczej oczywiste. Że pieśni były piękne, też nie powinno dziwić. Świetne wykonanie muzyki zarówno tria: fortepian, gitara basowa i perkusja, jak i pełnej orkiestry, też można się było spodziewać.
Jednak mnie najbardziej wzruszyły atmosfera modlitwy, uwielbienia Boga i świadectwo, które złożyła Pani Ewa samym koncertem, ale też tym co opowiadała. To nie jest przecież powszechne, że Artystka w publicznym miejscu, na profesjonalnym "świeckim" koncercie wspomina o tym, jak była na Adoracji Najświętszego Sakramentu, jak modliła się brewiarzem oraz o tym, że Bóg przemienia nasze życie.
Dziękuję za ten koncert i za dzielenie się Bogiem.
Tytułowa piosenka koncertu pięknie wybrzmiała i to dwa razy:
Tu w oryginalnym wykonaiu
Dziękuję raz jeszcze.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz