No i właśnie szczęśliwie wróciliśmy z wczasów.
Znów jestem Ślązakiem na Śląsku.
A na Malcie zostałem... Czeczenem.
Nasz gospodarz Robert, u którego mieszkaliśmy, mniej więcej tak wymawiał moje nazwisko:
Andrzej Czeczen.
Czeczen jeszcze na Malcie |
Pozdrawiam z domu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz