Zanim dotarliśmy do Zurychu...
|
Zurych |
...trafiliśmy do miejscowości Einsiedeln. Znajduje się tam ogromny klasztor Benedyktynów z Sanktuarium Maryjnym.
|
Klasztor Benedyktynów w Einsiedeln |
Czy dzień św. Benedykta, który właśnie dziś przypada, to nie jest dobry czas, by pomodlić się w uroczystej Mszy Św. wraz z Benedyktynami?
Tak, jak wczoraj mogliśmy ubogacać się pięknem dzieł Stwórcy, dziś podziwialiśmy piękno dzieł człowieka. Niestety wspaniałości barokowego wnętrza bazyliki nie mogę zaprezentować ze względu na zakaz fotografowania. Jednak co zostało w głowie, sercu i duszy jest nie do przecenienia.
W samym Zurychu przespacerowaliśmy się najdroższą i najbardziej prestiżową ulicą Europy - Bahnhofstrasse.
|
Bahnhofstrasse |
Ponieważ z zasady nienawidzę zakupów, nic nie kupiłem - kto bogatemu broni, nic nie kupić?
Znalazłem za to bank, który jest odpowiedzialny za mój frankowy kredyt hipoteczny.
|
Banque Nationale Suisse |
Pogadałem chwilę z dyrektorem i obiecał trzymać kurs franka w ryzach.
Gdy sprawy finansowe były załatwione, postanowiliśmy się dalej ubogacać. Dobrym pomysłem było między innymi zwiedzenie najstarszego kościoła w Zurychu z przejmującymi witrażami Marca Chagalla.
|
Kościół Fraumünster |
Nie mniej ciekawy był też kościół po drugiej stronie rzeki.
|
Kościół Grossmünster |
Choć pogoda nas dzisiaj nie rozpieszczała (mogliśmy tym bardziej docenić wczorajszy słoneczny dzień), jestem pewien, że Zurych potrafił nas ubogacić. Swój udział w tym miał również patron Europy - św. Benedykt.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz