Czasami zbyt pochopnie używamy stwierdzenia, że "widok zapiera dech w piersiach". Jednak to, czego udało nam się dziś doświadczyć było spektakularne.
Na Corvatsch wjechaliśmy kolejką linową. Już po drodze było na co patrzeć. Po wyjściu z wagonika na końcowej stacji na wysokości 3303 m n.p.m. ukazał się widok przecudny.
Może choć w niewielkim stopniu udało się jakiś fragment piękna Alp przedstawić na fotografiach.
Słoneczna pogoda pozwoliła patrzeć po horyzont |
Wysokie, ośnieżone góry na wyciągnięcie ręki |
Potęga Alp |
Najwyzszy szczyt - Piz Ela 3339 m n.p.m |
W towarzystwie Eli i mojego brata wypiłem w takich okolicznościach przyrody dobrą kawę.
Kawa na 3303 |
Można się było do woli nacieszyć tym miejscem, bo nigdzie się nie spieszyliśmy, choć udało nam się potem zwiedzić jeszcze St. Moritz.
Z pogodą nie mogliśmy trafić lepiej.
Stwórcy niech będą dzięki za piękno i majestat gór. Wdzięczność Bogu przepełnia w ten wieczór moją duszę.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz