Szczęśliwie wróciliśmy wczoraj wieczorem ze Szwajcarii.
Po przejechaniu połowy Europy, największy problem na drodze sprawił nam korek... na bramkach w Gliwicach. Koszmar!
Szwajcaria została mi w sercu, w duszy, w pamięci i na zdjęciach. Choć zdjęć jeszcze nie zdążyłem zrzucić na komputer i przejrzeć, bo jestem już w tej chwili służbowo na Kujawach.
Jeśli chodzi o wrażenia wzrokowe, to zdecydowanie numer jeden należy do widoków ze szczytu (no prawie, bo z okolic szczytu) Corvatsch.
Fragment panoramy |
Były jeszcze inne skarby, które mogłem w Szwajcarii w sposób szczególny na tym wyjeździe odkrywać, ale o tym innym razem.
Pozdrowienia z Inowrocławia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz