Ileż to czasem trzeba mieć samozaparcia, cierpliwości, siły, optymizmu, pokory, wiary i czego tam jeszcze, by pchać ten swój wózek do przodu.
Pracowite mrówki w Gliwickiej Palmiarni |
Najgorzej jest chyba wtedy, gdy ci, co mieli pomóc, rzucają pod nogi (pod koła wózka) kłody.
Ok. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Głowa do góry i jak śpiewał nieodżałowany Wojciech Młynarski "Róbmy swoje!"
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz