Kupiłem dziś piwo, czekolady, soki i inne smakołyki na Święta ... ale nie o tym chciałem.
Jeszcze chwila :) |
Ten Wielki Post był u mnie jakiś inny. Sporo złych rzeczy się działo. Kilka spraw się rozsypało. Część z nich nie poskładało się do dzisiaj. Niektóre rzeczy trzeba po prostu przetrwać.
A jednak ten Wielki Post miał dla mnie duże znaczenie.
Czy się w jakimś stopniu nawróciłem?
W sensie, że jestem lepszy, raczej nie. W sensie, że spojrzałem na pewne sprawy w nowy sposób, chyba tak.
Po pierwsze o. Szustak uświadomił mi na samym początku Wielkiego Postu, że jedną z pokus, która mnie gnębi jest chęć panowania nad całym swoim życiem i tym, co się wokół dzieje. Staram się więc pogodzić z myślą, że nie wszystko zależy ode mnie i nie wszystkie problemy potrafię rozwiązać.
Po drugie dziękuję za rekolekcje zamknięte w których miałem okazję uczestniczyć. Są takie sytuacje, gdy świadectwo życia starszego kapłana mówi o wiele więcej niż najbardziej spektakularne konferencje.
Po trzecie poznałem w tym czasie kilku wspaniałych ludzi, których słuchałem z zapartym tchem, ale też miałem okazję się z kilkoma pogadać, w tym o sprawach wiary.
Po czwarte znów dzięki o. Szustakowi miałem okazję codziennie poznawać Apokalipsę i odkrywać w niej Dobrą Nowinę.
Po piąte tu na blogu starałem się zgodnie z postanowieniem KLIK praktykować post, jałmużnę i modlitwę. Nie jestem pewien, czy udało mi się tak na 100%, ale chyba było w miarę ok.
Choć złe rzeczy się działy i dzieją nadal, to był dobry Wielki Post. Sporo mnie nauczył.
Życzę owocnego przeżywania Triduum Paschalnego
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz