Ponieważ najwyraźniej Minister Waszczykowski nie ma pojęcia, co trzeba zrobić, by Polacy mogli bez wiz podróżować do Stanów Zjednoczonych, spróbuję mu nieśmiało podpowiedzieć:
Trzeba po prostu spełnić wymogi amerykańskiego prawa w tej sprawie.
W krajach, gdzie obowiązuje prawo i sprawiedliwość, nie ma znaczenia, co w kampanii obiecuje przyszły Prezydent. Z Sekretarzem Stanu można się spotykać dwa razy dziennie i na śniadaniu, i na kolacji i on może nawet Polaków kochać najbardziej ze wszystkich narodów na świecie, ale to też nic nie zmieni.
Jeśli w amerykańskiej ustawie pisze, że aby zostać włączonym do programu ruchu bezwizowego, państwo nie może przekroczyć limitu odmów wiz ustalonego na poziomie 3 proc. to tak jest i koniec!
Aha, Panie Ministrze, jeśli Pan sugeruje, że o odmowie wydania wiz decydują amerykańscy konsulowie w amerykańskich placówkach dyplomatycznych w Polsce, czyli administracja amerykańska ma tu wpływ, to Pan jest w głębokim błędzie i zupełnie Pan nie pojmuje sposobu wykonywania obowiązków przez urzędników państwowych w państwach, gdzie - jeszcze raz to podkreślę - obowiązuje prawo i sprawiedliwość. Urzędnik taki ma jasne kryteria według których wizę przyznaje lub jej przyznania odmawia. Tu jego widzimisię nie ma żadnego znaczenia.
Wiem, w polskiej mentalności to trudne do zrozumienia, ale tak to działa. Może mnie Ślązakowi łatwiej to sobie wyobrazić z uwagi na pruski ordnōng, który do dzisiaj w nas gdzieś pozostał.
Co więc trzeba zrobić, by Polacy w końcu mogli się doczekać wyjazdów do USA bez wiz?
Trzeba wytłumaczyć naszym obywatelom, by przestrzegali amerykańskiego prawa, by nie pracowali tam na czarno, by po wydaleniu nie ubiegali się ponownie o wizę. Może w końcu wtedy odsetek odmów spadnie poniżej wymaganych 3%. I tyle!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz