Dziś Święto Bożego Miłosierdzia.
Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach |
Wszyscy się chełpimy, że to u nas się zaczęło. Z wielką dumą czytamy w Dzienniczku Siostry Faustyny:
Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej,
wywyższę ją w potędze i świętości.
Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje. (Dz. 1732)
I wydawałoby się, że jest pięknie ...
A jaka jest prawda o naszym miłosierdziu względem innych?
Polska, jak wiadomo, nie przyjmuje u siebie uchodźców z udręczonych części świata, np. z Syrii. Mówi się, że w zamian pomagamy tam na miejscu. I tak faktycznie jest. Można o tym usłyszeć w czytanym dziś w kościołach Liście Polskich Biskupów:
"Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci dramatem trwającej od ponad 6 lat wojny w Syrii. Wskutek tego konfliktu ponad 13 mln ludzi, w tym 6 mln dzieci potrzebuje pomocy humanitarnej. Wśród wielu inicjatyw pomocy cierpiącym jest przygotowany i realizowany przez Caritas Polska, wspomniany już program Rodzina Rodzinie, który umożliwia materialne wsparcie konkretnej syryjskiej rodziny. Dzięki zaangażowaniu pojedynczych osób a także całych rodzin, instytucji, wspólnot zakonnych i parafialnych wspieranych jest już ponad 2000 syryjskich rodzin".
Powyższe liczby są bezwzględne. Nawet jeśli przyjąć, że każda syryjska rodzina składa się z 10 osób, to pomagamy 0,15% potrzebującym. Dobrze, że chociaż tyle, ale tu nie ma się czym chwalić, a z pewnością nie jest to usprawiedliwienie na zamknięcie polskich granic.
Nie mamy się czym chlubić. Jedyne, co nam pozostaje to błagać Boga:
Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas ...
Pozdrawiam
A ilu syryryjskich "uchodźców" przyjął Pan do swojego domu? Czy miał Pan może kiedykolwiek do czynienia z takimi ludźmi? Ja mieszkałam kilka lat w Szwecji i wiem jak bardzo roszczeniowi są "biedni uchodźcy" z tych części świata. Przede wszystkim są to młodzi, zdrowi ludzie, którzy zamiast walczyć o swój kraj ( w Powstaniu Warszawskim walczyły również małe dzieci i kobiety) wolą wieść bezstresowe życie na socjalu w Europie Zachodniej. W Szwecji trzyosobowa rodzina ( matka i rodzeństwo 20-30lat) dostali pięciopokojowe mieszkanie z basenem ZA DARMO, mieli opłacone wszystkie rachunki, bilety, żywność a corka dodatkowo CO MIESIĄC dostawała bilet lotniczy do Jordanii żeby spotkać się z chłopakiem. Ona bardzo wyraźnie mówiła że nie będzie pracować bo jej to się nie opłaca. Dlatego bardzo się cieszę, że rząd odmawia przyjmowania "uchodźców" i jest to jedyne co mogę powiedzieć dobrego o tym rządzie.
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani,
Usuńpo pierwsze sama Pani jest emigrantką. Proszę natychmiast wrócić do Polski, bo widać, że w Szwecji bardzo źle się dzieje. Po drugie serio zna Pani tych uchodźców co to żyją za darmo w domu z basenem i latają na randki do Jordanii? Nie wydaje mi się to prawdopodobne. Ale nawet gdyby tak było, nie zmienia to faktu katastrofy humanitarnej w Syrii, wobec której wszyscy jesteśmy bezradni. Pozdrawiam
Do Polski wróciłam bo obawiałam się o swoje bezpieczeństwo ( były to obawy zasadne). W Szwecji ciężko pracowałam na utrzymanie swoje i mojego dziecka, nie wzięłam ani korony z socjalu. Znam tych " biednych uchodźców" bo chodzili razem ze mną na kurs szwedzkiego. No właśnie - chodzili, nie uczyli się. Za sam fakt podpisania listy dostawali miesięcznie 7000 złotych (oczywiście w przeliczeniu). I na podpisaniu listy się kończyło. Po tym wyciagali IPhone i mieliśmy arabską listę przebojów. A tym że nie będą pracować głośno się chwalili. Syryryjczykom należy pomagać na miejscu, w ich kręgu kulturowym.
UsuńCieszę się, że wróciła Pani do Polski. Życzę bezpiecznego życia.
Usuń