Trzeba się cieszyć, że na przykład na Światowych Dniach Młodzieży spotkało się z Papieżem milion, dwa czy ileś tam ludzi. To dobrze, że ostatnio na Wielkiej Pokucie pod Jasną Górą zgromadziło się 100 tys. ludzi. Bogu dzięki, że w Polsce w kościołach na niedzielnej Mszy Św. wielu parafian wspólnie się modli.
Tłumy na Jasnej Górze na spotkaniu z Papieżem Franciszkiem |
Na drogach wiary są jednak takie chwile, że trzeba wyjść z tłumu. Trzeba jak Zacheusz, który
chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest,
ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu.
Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę,
aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Nie można się ciągle chować za tłumem, nawet tym najbardziej pobożnym.
Tłum, wspólnota, Kościół są ważne, są potrzebne. Może dzięki nim w ogóle zwrócimy uwagę na to, że Jezus przechodzi. Jednak spotkanie z Bogiem jest koniec końców indywidualne. Jezus zna każdego z nas po imieniu. Do każdego z nas, do mnie osobiście mówi:
Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.
Mówi do mnie: Andrzeju ...
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz