Jako, że dziś św. Jana Pawła II sięgnąłem na półkę po
otworzyłem na chybił - trafił i czytam:
Pośród emigrantów
Stosunkowo największą część tego wakacyjnego czasu spędziłem w Belgii. przez miesiąc wrzesień roku 1947 byłem duszpasterzem polskiej misji katolickiej wśród górników w pobliżu Charleroi. Było to bardzo owocne doświadczenie. (...) Odwiedzałem rodziny tych polskich emigrantów, rozmawiałem z nimi, spotykałem się z młodzieżą, z dziećmi.
Ciągle nie mogę się pogodzić z myślą, że Polska nie pomaga nikomu (albo prawie nikomu) z milionów współczesnych emigrantów.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz