Właściwie dzisiejszego wpisu nie powinienem pisać.
Zgodnie z Listem pasterskim Episkopatu Polski, "jeżeli w niedzielę będziemy myśleć tylko o sobie samych, chodząc na
zakupy, uciekając jedynie we własne hobby, w świat wirtualny, w
nadmierne spędzanie czasu przed telewizorem czy komputerem, nie
doświadczymy nigdy radości rodzinnego świętowania".
Co prawda, nie zdarza mi się, by w niedzielę chodzić na zakupy, ale pisanie bloga jest jakimś rodzajem mojego hobby, jest trochę światem wirtualnym i zdecydowanie spędzaniem czasu przed komputerem.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę inne wątki Listu, byliśmy wspólnie na Mszy Św. Chociaż też nie całkiem wszyscy razem, bo ja przy ołtarzu, a Ela z Jackiem w ławce. Natomiast Łukasz dopiero pójdzie na Mszę o 17.00. Znowu mamy minus.
To może nas ratuje wspólny obiad. Tak, zjedliśmy dzisiaj niedzielny obiad wszyscy razem i nawet, jak zawsze, pomodliliśmy się przed i po posiłku.
To tyle mojej samokrytyki na dziś.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz