W ubiegłą niedzielę Jezus przedstawił Siebie, jako Dobrego Pasterza.
Podhale 2010
Dziś pokazał nasze życie wiary w pięknym obrazie winnego krzewu.
Dzisiejsze zdjęcie z mojego ogródka
Dla współczesnych Chrystusowi ludzi, te odniesienia były bardzo bliskie.
Dla nas widok stada owiec jest raczej atrakcją turystyczną podczas wycieczek plenerowych, niż codziennym życiem.
Posadziłem kilka lat temu w ogródku trzy krzewy winorośli i szczerze mówiąc nie do końca wiem, jak ją uprawiać: jak podcinać, jak nawozić. Mimo to pięknie się roślina rozrosła. Co roku wiosną fascynuje mnie to, że po zimie, gdy jest właściwie martwa, wypuszcza nowe pędy, nowe liście i znów będzie owocować.
Nawet kilku owiec do "strzyżenia" mojego trawnika to raczej nie kupię. :) Pozostanę przy kosiarce.
Można natomiast powiedzieć, że ten fragment Ewangelii:
"Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie, o ile nie
trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie
będziecie."
mam w swoim ogródku w rzeczywistości.
Obym zawsze, gdy patrzę na własną winorośl, pamiętał o konieczności trwania w krzewie - w Jezusie Chrystusie. Tylko wtedy jestem w stanie rozwijać się, kwitnąć i owocować, czyli żyć z sensem.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz