Po odwiedzeniu w dniu wczorajszym Rud Raciborskich, wybrałem się jeszcze do Pławniowic.
W tym miejscu też wcześniej nie miałem okazji jeszcze przebywać. Trochę się obawiałem, czy nie zepsuje się pogoda, bo powoli zaczynało się chmurzyć. Nie było już pięknego błękitnego nieba, ale padać nie zaczęło.
Gdy wysiadłem z samochodu, najpierw pokazał mi się budynek Wozowni. Mój garaż nie prezentuje się tak okazale. :)
Po wejściu na teren Zespołu Pałacowo-Parkowego pojawił się również sam "dom jednorodzinny", jak go nazwał później kustosz.
Najpierw wszedłem do zamkowej kaplicy.
Jak na Maryjne Święto przystało i tu udało mi się znaleźć miejsce poświęcone Matce Boskiej - kaplica pw. Niepokalanego Poczęcia.
Do wycieczki byłem dość dobrze przygotowany. Wcześniej sprawdziłem w internecie, że o godz. 16.00 będzie możliwość zwiedzania obiektu z przewodnikiem. O tej porze w powyższej kaplicy zebrało się dość dużo ludzi. Pięknie o miejscu opowiadał kustosz - ks. dr Krystian Worbs. Więcej o tym ciekawym kawałku Śląska można wyczytać na przykład TUTAJ.
Mnie szczególnie zainteresował fakt, iż fundatorem, budowniczym i pierwszym mieszkańcem pałacu był hrabia Karol Franciszek von Ballestrem. Ten sam, który jest bardzo zasłużony dla Rudy Śląskiej, w której mieszkam. Tu u nas miał swoje posiadłości związane z przemysłem, ale dbał też o religię, kulturę, oświatę, zdrowotność miejscowej ludności. On budował w Rudzie i okolicy: osiedla robotnicze, szkoły, przedszkole, dom dla wdów, kościoły. Dzięki niemu już w 1889 mieliśmy w Rudzie prąd, a wkrótce również pierwszy wodociąg (moja branża). Podczas zwiedzania hrabiowskich pokoi można było na korytarzach odnaleźć zdjęcia obiektów wybudowanych w Rudzie Śl. przez von Ballestrema.
Niestety, na salonach nie można było robić zdjęć - nie cierpię tych zakazów ! Zwykle też, bez przewodnika, nie są one dostępne, więc i tak mi się wczoraj udało.
Pozostają więc jedynie fotografie z zewnątrz. Ponieważ hrabia było osobą bardzo religijną, od samego początku ta część miała nazwę Dziedzińca Maryjnego, ze statuą Matki Bożej pośrodku.
Czy to pasuje, by w Święto 3 Maja - najbardziej chyba polskie ze wszystkich naszych świąt, podziwiać dzieło życia hrabiego Karola Franciszka von Ballestrema, który od roku 1896 był nawet przewodniczącym niemieckiego parlamentu - Reichstagu ?
Mnie pasuje. To przecież ten sam Reichstag, gdzie posłem był Wojciech Korfanty. W czasach, gdy w Polsce jedynie tęskniono do wolności, na Śląsku w pełni korzystaliśmy z demokratycznych praw, mając swoich przedstawicieli w berlińskim parlamencie (w osobach dwóch wyżej wymienionych oraz wielu innych posłów).
Warto też uświadomić sobie, że prawda historyczna (ale też współczesna) nie jest stereotypowa. Podziały między "dobrymi" i "złymi" nie przebiegają poprzez narodowości, tytuły, stan posiadania. Nie jest ważne, czy się jest hrabią czy chłopem, Niemcem czy Polakiem, bogaczem czy biedakiem, politykiem czy prostym robotnikiem. Zawsze trzeba być przyzwoitym człowiekiem i ze swego człowieczeństwa robić dobry użytek. Na przykład poprzez tworzenie piękna:
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz