Miałem dziś ogromną przyjemność uczestniczyć na Ficinusie w spotkaniu z Aleksandrą Mazur - autorką dwóch niebanalnych książek: Aszerat i Abigail
Z Olą chodziliśmy w Kochłowicach do jednej licealnej klasy. A dziś miałem okazję wysłuchać pasjonującej opowieści o napisanych przez nią książkach. Ale przede wszystkim była to opowieść o jej życiu, o poszukiwaniach, fascynacjach, o wierze. Zachwycająca opowieść!
Gdyby już ponad 30 lat temu, w dniu naszej matury, ktoś nam powiedział, jak potoczy się historia naszego życia, nie moglibyśmy w to uwierzyć. To było nie do wymyślenia.
Bogu dzięki, że tak to poprowadził.
Olu - jesteś niesamowita!
Andrzeju,
OdpowiedzUsuńdopiero teraz, choć wpis na blogu przeczytałam na gorąco, mam możliwość spokojnie usiąść przy komputerze i z prawdziwą przyjemnością zamieścić tutaj swój wpis.
To ja dziękuję za cudowny (wczorajszy) wieczór, mnóstwo emocji, ciepłych słów i małych retrospekcji.
Dziękuję za udział, za ŻYWY udział w wieczorze autorskim, za wsparcie, za serdeczne komentarze.
Za duchową więź...
Nikt z nas, ani naszych znajomych nie postawiłby złamanego grosza na taki właśnie rozwój sytuacji ;-)
Andrzeju - dziękuję, że jesteś.
Elu! - tu anons do żony Andrzeja - masz Wspaniałego Męża (ja zresztą też ;-))