Ponieważ jestem Nadzwyczajnym Szafarzem Komunii Św. mam ogląd sytuacji również z tej "drugiej" strony.
Msza Św. w Bożym Grobie w Jerozolimie - 1,5 miesiąca temu |
Proszę mi wierzyć, nie da się wykomunikować ludzi w taki sposób, by palce szafarza czasem nie dotknęły ust czy języka. W normalnych okolicznościach nie stanowi to problemu - można wytrzeć palce do puryfikaterza (to ta biała chustka, którą komunikujący najczęściej ma przy sobie) i jest w porządku.
Nie jestem lekarzem, ale umiem sobie wyobrazić, że zarażenie wirusem w takich sytuacjach jest dużo bardziej prawdopodobne niż w przypadku Komunii przyjmowanej na rękę. (Łatwiej przecież zarażać i zarażać się przez pocałunek niż przez podanie dłoni). Trzeba też jasno i wyraźnie stwierdzić, że przyjmowanie Pana Jezusa na rękę jest w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła i w wielu miejscach na świecie praktykowane, jako codzienność.
Oczywiście rozumiem, że komuś, kto od zawsze, tylko i wyłącznie przyjmował Komunię Św. do ust, trudno zmienić swoje przyzwyczajenia. Warto jednak zastanowić się, co jest ważniejsze: moje osobiste przeświadczenie czy to, co mówi Kościół. Albo z innej strony: lepiej trwać w swoich przyzwyczajeniach, choćby nawet najbardziej pobożnych czy w imię miłości bliźniego ograniczyć narażanie ludzi na chorobę, a nawet śmierć.
Jest jeszcze jeden prozaiczny problem - często po prostu nie wiemy, jak prawidłowo przyjąć Pana Jezusa na rękę. Może tu pomóc poniższy filmik, który został przygotowany 5 lat temu, gdy o koronowirusie jeszcze nikt nie słyszał. Proszę spojrzeć:
Wszystkim nam i sobie życzę, by epidemia się nie rozwinęła i z powyższych wskazówek nie trzeba było korzystać.
Nie wiemy jednak, co będzie dalej. Warto więc sprawę przemyśleć.
Pozdrawiam
"Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je."
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Matka Teresa z Kalkuty rozważała takie przyjmowanie Pana Jezusa (nie opłatka), ale Pana Jezusa? A może Ona naprawdę wierzyła? Bierzmy przykład ze Świętych.
"Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili."
UsuńOby do tego nie doszło, ale może być tak, że najlepszą formą miłości bliźniego będzie zachowanie go od zarażenia.
Tak, bierzmy przykład ze świętych. Dbajmy jak Matka Teresa o chorych. Albo jeszcze lepiej zadbajmy, by nie musieli chorować, jeśli to tylko możliwe.
aha
OdpowiedzUsuń