wtorek, 11 września 2012

Pozdrowienia z Bydgoszczy

Dziś z koleżanką z pracy na godz. 11.30 byliśmy umówieni na negocjacjach w Katowicach. Stawiliśmy się bardzo elegancko 10 min. przed czasem i czekamy. 

I czekamy, ... i czekamy. 

Okazało się, że firma, która nas zaprosiła, wyznaczyła wszystkim oferentom tę samą godzinę. W rezultacie nasze spotkanie miało miejsce 2 godziny później. Fajnie.

Tyle tylko, że akurat jutro mamy również negocjacje z innego tematu w ... Bydgoszczy. Tak więc na "dzień dobry" wystartowaliśmy z dwugodzinnym opóźnieniem. 

Dojechaliśmy do hotelu przed 21.30. 

Pogoda się zepsuła. Już w Lesznie padał grad. (Jechaliśmy przez Wrocław, Poznań). I potem już ciągle było czarno-ciemno, burzowo, deszczowo i piorunująco.

W takich warunkach jechało się dość trudno. Mam prawo być już zmęczony.

Najważniejsze, że dotarliśmy szczęśliwie na miejsce.

Rynek w Bydgoszczy - zdjęcie z 2011


Pozdrowienia z Bydgoszczy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2712) wiara (1120) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (699) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (411) historia (393) Kościół (364) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (252) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)