Był u nas taki czas, że ówczesny Prezydent rzekomo móglby się pozbawić reelekcji, jedynie w przypadku, gdyby niechcący przejechał na pasach siostrę zakonną i to w ciąży.
Przegrał z hukiem z politycznym chłystkiem, pociągając za sobą na 8 lat do opozycji środowisko polityczne, z którego się wywodził.
Pałac Prezydencki |
W kolejnych latach rządzący rozdali obywatelom grube miliardy z państwowej kasy. Uruchomili na niespotykaną wcześniej skalę propagandę w TV, radiu, prasie i internetach, codziennie pokazując kraj miodem i mlekiem płynący oraz zagrażające mu potwory, takie jak Unia, Niemcy, opozycja, uchodźcy i kto tam jeszcze. Pod potrzeby partii podporządkowali wszelkie struktury państwa, państwowe spółki, a nawet w znacznym stopniu Kościół.
Przegrali z hukiem przy rekordowej frekwencji wyborczej.
Jeśli demokracja miałaby polegać na tym, by odsunąć od władzy tych, którym się wydaje, że już mogą wszystko, to warto ją pielęgnować.
A to nie wszystkie jej zalety.
Pozdrawiam
Nie wydaje mi się, żeby PiS przegrało z hukiem, na tę listę padło najwięcej głosów i to już po raz trzeci z rzędu (i po dwóch kadencjach samodzielnych rządów). Przegrało w tym znaczeniu, że nie zdobyło ponownie bezwzględnej większości, a jednocześnie pozostałe partie odmówiły stworzenia koalicji. Co do B. Komorowskiego to również nie wydaje mi się, żeby przegrał z hukiem z A. Dudą, bo różnica wyniosła tylko 3 punkty procentowe (w I turze raptem 1%). Myślę, że jedynie AWS w 2001 i SLD w 2005 przegrały z hukiem, a potem wahadło już tylko lekko w jedną lub w drugą stronę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kamil
Dziękuję za dopowiedzenie
UsuńPozdrawiam