Tak, przyznaję się. Jestem jedną z tych osób, które piątkowy Dziennik Zachodni zaczynały czytać od felietonu Michała Smolorza.
Przykro usłyszeć, że dziś rano zmarł.
W katowickiej katedrze wśród ludzi - zdjęcie z listopada 2011 |
Nie będę oryginalny, gdy napiszę, że nie zawsze się z nim zgadzałem. Zawsze jednak było warto poznać jego opinię. Jego punkt widzenia, jego pogląd, jego sposób rozumowania na pewno inspirował, pobudzał do myślenia.
W znacznym stopniu moje pojmowanie Śląska zawdzięczam jego tekstom.
Niych go PonBóczek wpuszczom do Raju. Amyn.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz