niedziela, 22 lipca 2012

Powrót do rzeczywistości

Dobrze, że z wakacji wróciliśmy w piątek. Jest dzięki temu jeszcze weekend na aklimatyzację do rzeczywistości.

Dzięki temu, że podróż powrotną odbywaliśmy przedwczoraj, nie doświadczyliśmy okropności pogodowych w południowej Austrii - w Styrii i Burgenlandzie, które działy się tam wczoraj KLIK. W piątek, gdy przejeżdżaliśmy, już gromadziły się w tych rejonach ciemne chmury, ale nas tylko z nich lekko pokropiło.

Dodatkowo, po powrocie, z radością dowiedzieliśmy się, że moja mama już w sobotę wychodzi ze szpitala, po operacji, którą miała w czwartek. Teraz przy technikach laparoskopowych człowiek i mniej wymęczony i krócej musi przebywać w szpitalu. Tak więc wczoraj koło południa pojechałem z ojcem po mamę. Gdy weszliśmy na chirurgię, mama była już przebrana i spakowana. Muszę powiedzieć, że wyglądała nadzwyczaj dobrze. Teraz już w domu, mam nadzieję, szybko wróci do pełnej formy.

Dziś, po dwóch tygodniach wakacyjnej przerwy, wróciłem do niedzielnych "obowiązków". Teraz na urlop wybrał się zmiennik, więc dziś rano ja zaniosłem Pana Jezusa w Eucharystii kilku chorym. Na końcu poszedłem do mojej mamy, bo przecież nie może jeszcze z domu wychodzić, więc w kościele nie była. Po udzieleniu komunii, odmawiam modlitwę, w której między innymi są takie słowa:
(...) aby Najświętsze Ciało Twojego Syna, Jezusa Chrystusa, które przyjęła nasza siostra, było trwałą pomocą dla jej duszy i ciała.

To jest jedyny taki przypadek, gdy do własnej mamy mówię - siostra. Ciekawe, prawda? :)

Na Eucharystii byliśmy dziś dopiero o 16.00, gdyż Msza była odprawiana za znajomych. Służyłem Bogu przy ołtarzu. Przy okazji śpiewałem dzisiejszy piękny Psalm 23:

Pan jest moim pasterzem,
niczego mi nie braknie.
Pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach.

Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć,

orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.

Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę,

zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.

Od jutra trzeba wrócić też do obowiązków zawodowych. Po pełnych 3 tygodniach przerwy, nie będzie to łatwe. Życzcie mi więc powodzenia !

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2555) wiara (1072) podróże (894) polityka (690) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (400) Śląsk (389) historia (371) Kościół (344) zabytki (313) humor (294) Halemba (261) człowiek (233) książka (203) praca (203) święci (187) muzyka (184) gospodarka (169) sprawy społeczne (169) Ruda Śląska (138) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (104) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (82) muzeum (76) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (38) varia (36) św. Jacek (31) teatr (29) makro (7)