czwartek, 15 marca 2012

Kasa Kościoła

Dużo w tych dniach z przyczyn oczywistych mówi się o finansowaniu Kościoła w Polsce.

Nie chcę tu zabierać głosu w sprawach ogólnych, systemowych, bo się na nich za bardzo nie znam. Mam jednak wielu znajomych księży i widzę też z grubsza jak sprawy się mają w naszej parafii, choć w księgi rachunkowe proboszczowi nie zaglądam.

Wiem, że poszczególni księża żyją na bardzo różnej stopie majątkowej. Bardzo często zależy to od konkretnej parafii, w której posługują. Zdarza się i tak, że wikary przez 3 lata żyje jak pączek w maśle, a potem po przeniesieniu w nowe miejsce, kolejne lata najzwyczajniej bieduje. Innym razem sytuacja może się odwrócić. Myślę, że w naszej archidiecezji katowickiej i tak średnia nie jest najgorsza, choć i tu bywają biedne, wiejskie parafie (również biedne, robotnicze parafie).

Ksiądz, gdy uczy w szkole, otrzymuje zwykłą nauczycielską pensję i płaci podatki jak każdy pracownik. Gdy nie uczy w szkole, ma dochody jedynie z ofiar za odprawianie Mszy Św. lub np. z pieniędzy otrzymywanych podczas wizyt kolędowych. Oczywiście nie całość tych kwot trafia do prywatnej kieszeni księdza. Trzeba przecież jeszcze utrzymać parafię, kurię i wiele kościelnych instytucji i inicjatyw.

Myślę, że są też sytuacje poszczególnych księży takie niestandardowe, gdy bez pomocy dobrych ludzi mają oni problemy finansowe. Np. misjonarz przyjeżdża na kilka miesięcy na urlop do domu do Polski i nie ma wtedy właściwie żadnych dochodów (jeśli ktoś się z nim nie podzieli).

Z punktu widzenia parafii, oczywiście bardzo wiele zależy od talentów organizatorskich i gospodarskich proboszcza. Są parafie, gdzie kościół błyszczy, zaplecze jest rozbudowywane czy modernizowane. Są też niestety takie, gdzie czasem nawet zabytkowe świątynie popadają powoli w ruinę. Obok zaradności proboszcza duże znaczenie ma tu również zamożność parafian.

Właściwie myślę, że to dobrze, że zaczyna się mówić o sprawach finansowania Kościoła w Polsce. I to z obu stron. Przecież kilkanaście dni temu, zanim usłyszeliśmy dzisiaj o rządowych propozycjach zmian, hierarchowie sami przedstawili Raport o finansach Kościoła w Polsce.

Chyba faktycznie dotychczasowa formuła, gdzie z jednej strony Kościół o swoich dochodach i wydatkach właściwie publicznie w ogóle się nie wypowiadał, a z drugiej strony Państwo wolało nie ruszać konsensusu wypracowanego jeszcze w czasach komunizmu lub na początku drogi ku wolności, powoli się wyczerpała.

Jako katolik i obywatel życzyłbym sobie, by sprawy te były dyskutowane przy wzajemnej życzliwości. By i Państwo, i Kościół potrafili wypracować rozwiązania, które przez kolejne lata pozwolą Kościołowi wypełniać jego misję i wspierać Państwo w licznych aspektach życia społecznego, jak to było dotychczas.

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2555) wiara (1072) podróże (894) polityka (690) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (400) Śląsk (389) historia (371) Kościół (344) zabytki (313) humor (294) Halemba (261) człowiek (233) książka (203) praca (203) święci (187) muzyka (184) gospodarka (169) sprawy społeczne (169) Ruda Śląska (138) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (104) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (82) muzeum (76) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (38) varia (36) św. Jacek (31) teatr (29) makro (7)