piątek, 21 kwietnia 2023

Fado w Alfamie

Wczorajszy dzień zakończyłem wsłuchując się w piękne dźwięki Fado.

Nasza pieśniarka fado - Maria Luisa Vaz

Właściwie, jak to często u mnie bywa, trochę się to stało przez przypadek. 

Tak, chciałem pójść do klubu Fado, ale gdzieś tam najbliższy wolny stolik był dopiero na przyszły tydzień, gdy będziemy już w domu, a w innych miejscach nie wiem, czy nie byłoby podobnie.

Poszliśmy wieczorem na kolację do kolejnej z restauracyjek i kątem oka zauważyłem na tablicy "Fado live". Jedzenie było dobre, ale miejsca strasznie mało na jakikolwiek koncercik. Za naszym stolikiem, jednak ludzie zaczęli wchodzić na piętro. Kończąc posiłek, zapytałem kelnera o Fado, który zagadał do kobiety ze zdjęcia, a ona za chwilę zeszła z góry z informacją, że już miejsc brak 😢.

Jednak po kilku minutach przyszła jeszcze raz i zaprosiła mnie na górę - znalazł się mały stolik. Deser zjadłem więc już na pięterku.

No i się zaczęło. Dwóch gości na gitarach, w tym jeden na tej lokalnej wersji gamba de fado i pieśniarze: Maria (czyt: Marija) i dwóch niepozornych, starszych gości. Ale jak śpiewali!

Fado

Fado

Jednak prym wiodła Maria.

Fado

Nie znam słowa po portugalsku, ale jestem przekonany, że śpiewali o tęsknocie, gorącej miłości, wielkich uczuciach i marzeniach.

Moje właśnie się spełniają.




Pozdrowienia z Lizbony 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2588) wiara (1084) podróże (915) polityka (694) Pismo Św. (677) po ślonsku (442) rodzina (402) Śląsk (394) historia (381) Kościół (347) zabytki (326) humor (294) Halemba (264) człowiek (240) książka (209) praca (204) święci (194) muzyka (189) gospodarka (171) sprawy społeczne (170) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (107) Jan Paweł II (105) filozofia (105) Covid19 (89) muzeum (85) miłosierdzie (83) środowisko (77) sport (74) dziennikarstwo (73) film (66) wojna (56) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (32) św. Jacek (31) makro (7)