Dziś IV Niedziela Adwentu.
4 Adwentowe Świece |
Adwent powoli się kończy, choć w tym roku jest wyjątkowo długi, gdyż Boże Narodzenie będzie dopiero za tydzień.
Jakieś 700 lat przed narodzeniem Jezusa, Izajasz prorokował:
Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel
Izraelici mieli swój Adwent trwający setki, a nawet tysiące lat (bo przecież nie od Izajasza się zaczęło oczekiwanie).
Gdy w końcu ludzkość doczekała się finału Adwentu (bo nie tylko o Żydów tu chodzi), Bóg postanowił tak głęboko pokazać, że utożsamia się z człowiekiem, że nie tylko Jezus przyjął ludzką naturę, ale nawet nie rozproszył cudownie ludzkich problemów:
Maryja stała się Panną w ciąży. Józef mimo, że nie współżył z Nią przed ślubem, poczuł się w roli zdradzonego narzeczonego. Jakby tego było mało, w tamtych czasach za takie zachowanie dziewczynę należało ukamieniować. Co tu począć?
W końcówce tegorocznego Adwentu też zastanawiam się, co tu począć z moją wiarą, z moim życiem.
Czy potrafię tak jak Józef (gdy chciał oddalić Maryję, by jej jednak nie zabito) robić, co w mojej mocy, by było dobrze? A jednocześnie być do dyspozycji Boga, bo On, może i cudownie nie ratuje z kłopotów, ale za to pięknie potrafi przez nie przeprowadzić.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz