Jakiś element mojego nawrócenia zawdzięczam biskupowi Rysiowi: KLIK.
Poza wspomnianą książeczką, przeczytałem jeszcze kilka innych. Wysłuchałem też wiele homilii, kazań czy rekolekcji. Wszystko to zawsze było dla mnie, dla mojej wiary bardzo budujące.
Ku mojej wielkiej radości w końcu miałem okazję poznać abp. Grzegorza również osobiście w zeszłym miesiącu: KLIK.
Nawet się z nim przywitałem, a potem wysłuchałem bardzo ciekawego wystąpienia o byciu Chrześcijaninem.
Abp Grzegorz Ryś |
Bezpośrednio po prelekcji i krótkiej dyskusji, uczestniczyliśmy w Eucharystii, gdzie swego rodzaju kontynuację stanowiła jego homilia.
Homilia w Bazylice Jasnogórskiej |
Pięknie mówił, aż...
W końcowym zdaniu, jego wypowiedź o Kościele właśnie, w kontekście żydowskiego prawa lewiratu, mnie zmroziła.
Nie będę zdania przytaczał. Z nikim o tym nie rozmawiałem. Długo o tym myślałem.
Ciągle jednak mi wychodzi, że ta wypowiedź, moim zdaniem, była zupełnie niepotrzebna, szkodliwa i była zbyt daleko idącą interpretacją.
Zwyczajnie po ludzku czułem się też jakoś tam zawiedziony osobą abp. Rysia.
I tak sobie dziś, miesiąc później myślę, że jednak dobrze się stało. Dzięki temu złapałem dystans.
Dalej bardzo szanuję abp. Grzegorza i jestem mu wdzięczny. Jednocześnie, choć to trochę boli, cieszę się, że potrafię krytycznie spojrzeć, bo to powoduje, że ktoś, kto jest moim autorytetem, nauczycielem i przewodnikiem na drogach wiary, nie staje się moim idolem.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz