Pan Prezydent Andrzej Duda chyba wczoraj się chwalił, że własnie minęło 5 lat, odkąd został wybrany na Głowę Państwa.
Pałac Prezydencki |
Niestety Pan Prezydent wielokrotnie w ciągu sprawowania władzy łamał Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej.
Ponieważ w postępującej degradacji praworządności w Polsce coraz bardziej zamazują się fakty, warto je zanotować, by zostały czarno na białym.
Łamanie Konstytucji przez Prezydenta Andrzeja Dudę wyglądało tak:
- W listopadzie 2015 roku zastosował prawo łaski w stosunku do osób, które nie zostały jeszcze skazane prawomocnym wyrokiem sądu.
- Odmówił przyjęcia ślubowania od pięciu Sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez Sejm VII kadencji
- W zamian, pod osłoną nocy przyjął ślubowanie Sędziów, którzy nie mieli prawa być wybrani przez Sejm VIII kadencji oraz podpisał znów w nocy 19 grudnia 2016 roku ustawy "przejmujące" Trybunał Konstytucyjny. Następnie powołał sędzię Julię Przyłębską na stanowisko "sędziego pełniącego obowiązki Prezesa Trybunału", a potem pomimo uchybień powołał ją na Prezesa TK
- Wielokrotnie naruszał konstytucyjną zasadę niezawisłości sędziów i trójpodziału władzy
- Generalnie, podpisywanie jakichkolwiek ustaw w nocy, na szybko, bez refleksji, ustaw przeprowadzanych przez Sejm i Senat w pośpiechu bez debaty jest również łamaniem podstaw państwa prawa zapisanych w pierwszych artykułach Konstytucji.
Konstytucja stanowi wyraźnie, iż:
- Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji
- Prezydent Rzeczypospolitej wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji i ustawach
Prezydent przyjmując urząd Głowy Państwa wypowiada słowa: "uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji". Co więcej, Andrzej Duda, jako katolik, dopowiedział: "Tak mi dopomóż Bóg".
Mimo tego nie zawahał się Konstytucję RP wielokrotnie łamać, co oznacza, że jest krzywoprzysięzcą przed Bogiem, narodem i własnym sumieniem.
Poza tym w grę wchodzi jeszcze zwykła przyzwoitość. Można na przykład jak dziś, zgodnie z prawem i Konstytucją wybrać na I Prezes Sądu Najwyższego osobę, która otrzymała jedynie 25 głosów Sądu Najwyższego dlatego, że jest pozytywnie postrzegana przez partyjnych kolegów, a zignorować tę, która tych głosów miała 50. Można. Tylko czy jest to przyzwoite?
Przykro patrzeć
Pan to naprawdę jest zarozumiały i pozjadał wszystkie rozumy no i hipokryta. Jakim prawem Pan osądza stosunek Dudy do jego wiary w Boga? Ma Pan taki mandat?
OdpowiedzUsuńDuda miał prawo wybrać z PIĘCIU kandydatów zgodnie ze swoim przekonaniem i to nie ma nic wspólnego z pojęciem "przyzwoitość". Przyzwoitością jest zabranie kaście i spadkowi po PRL władzy w SN. Pan niestety tego nie zrozumie, bo kiepsko z orientacją na arenie politycznej w szerokiej skali pojmowania - wystarczy prześledzić Pana twórczość polityczną na tym ogólnie dostępnym blogu.
A to co Pan pisze o "łamaniu konstytucji". To pozorne rozumowanie. To bubel prawny, który został mocno wystawiony na próbę w trakcie epidemii i nie zdałby egzaminu, dlatego takie machloje przy wyborach. W tym bublu postkomuna się zabezpieczyła. Trzeba natychmiast napisać nowy akt prawny.
Szanowny Anonimowy Czytelniku,
Usuńbyć może jestem zarozumiały, choć z pewnością nie pozjadałem wszystkich rozumów. Na czym zaś ma polegać moja hipokryzja - nie wiem. Może przed inwektywami z pierwszego zdania dobrze byłoby przytoczyć najpierw jakieś argumenty.
W powyższym poście nie napisałem zdania na temat wiary Pana Prezydenta. Stwierdziłem tylko, wcześniej to uzasadniając, że jest krzywoprzysięzcą i to przed Bogiem, którego podczas przysięgi przywoływał.
Kto mi dał mandat do oceny polskich władz, w tym Prezydenta - polskie obywatelstwo oraz fakt, że płacąc podatki utrzymuję rządzących.
O Pańskiej (lub Pani) definicji przyzwoitości dyskutować nie zamierzam.
PRL wyrzuciliśmy (z moim też niewielkim udziałem) na śmietnik historii ponad 30 lat temu, choć niektórzy (może z sentymentu) z uporem wracają do niego wtedy, gdy jest im politycznie potrzebny.
Łamanie Konstytucji jest smutnym faktem. Jeśli zaś ktoś nazywa ją bublem prawnym, to jest to bardzo niesprawiedliwa ocena szczególnie, gdy rządzący nie skorzystali z zapisów Konstytucji, która świetnie mówi o tym, co należy zrobić w stanach nadzwyczajnych np. związanych z epidemią.
Konstytucja oczywiście nie jest Biblią i można ją zmienić. Jednak póki się jej nie zmieniło (a później w nowym brzmieniu) jest najważniejszym prawem w Polsce i każdy obywatel, a w szczególności organy władzy państwowej winny jej przestrzegać. To są podstawy praworządności. Między innymi tym różni się demokracja od dyktatury i totalitaryzmu
Pozdrawiam
Jeśli Pan wierzy w to, że PRL definitywnie wyrzuciliśmy na śmietnik historii 30 lat temu, to jest Pan naiwny. Swobodne przejście komunistów do nowego porządku (Sejm, Senat, SN, TK, uczelnie itd.) to nie wyrzucenie na śmietnik poprzedniego ustroju, to po prostu trwający postkomunizm. Pan ten postkomunizm niestety popiera, co jest sprzeczne z Pana poglądami. A więc jak?
UsuńJest Pan jak widzę niebezpieczny. Chciałby Pan, aby rządzący wprowadzili jeden ze stanów nadzwyczajnych. To pozbawienie demokracji, pluralizmu, wolności oraz daje możliwość roszczenia przez pokrzywdzonych ogromnych odszkodowań, które państwo mogłoby nie udźwignąć. A wprowadzenie takiego stanu tylko na jeden dzień, by przełożyć wybory, to krótkowzroczność. Państwo sobie radziło i poradziło i nie było potrzeby korzystać z ostatecznych rozwiązań, a największym tego dowodem jest współczynnik zgonów związanych z COVID podawanych przez szpitale na tle innych krajów. Wybory mogły się zatem odbyć normalnie 10 maja w reżimie sanitarnym, który byłby sprawniejszy, niż robienie zakupów i chodzenie po ulicy. Jeżeli Pan nie wie, o co dokładnie chodziło w chaosie o wybory i kto i dlaczego uniemożliwił realizację prawa rządzącym, to nie dorósł Pan do polityki.
Pisze Pan coś o przestrzeganiu Konstytucji. Niech się Pan odniesie do wykorzystywania jej przez opozycję w sposób wygodny do realizacji swoich celów. Raczej Pan tego nie zrobi, bo swoich się nie krytykuje. Przykre.
Ja PRL wyrzuciłem na śmietnik i przez prawie 30 lat cieszyłem się wolną Polską, która wstąpiła do UE i NATO, gdzie w miarę szanowano Konstytucję i prawo. I każdy człowiek (nawet były komunista) mógł w niej swobodnie żyć.
UsuńTak, jestem niebezpieczny, gdy mówię dziś rządzącym prawdę.
W tej chwili bez ogłoszenia stanu nadzwyczajnego pozbawiono nas demokracji (nie mamy wolności zgromadzeń, nie odbyły się demokratyczne wybory). Co w czasie epidemii jest oczywiste, acz niezgodne z Konstytucją, jeśli nie wprowadzono stanu nadzwyczajnego.
Wybory się nie odbyły, bo rządzący nie byli w stanie ich przeprowadzić. Kto im to uniemożliwił? Marsjanie? Tych wyborów z racji epidemii w ogóle nie powinni byli organizować, bo to zbrodnia na zdrowiu i życiu Polaków. Czy to opozycja wymyśliła odbieranie praw PKW i przekazywanie ich Poczcie Polskiej? Opozycja wymyślała zmiany ordynacji wyborczej na ostatni moment? Opozycja brnęła w organizowanie czegoś, czego nie potrafili nieudacznicy doprowadzić do końca?
Nie mam specjalnie dobrego zdania o opozycji, ale to nie ona łamie w tej chwili nagminnie i bezczelnie Konstytucję. Robią to rządzący. Jeśli Pan taki stan rzeczy popiera - proszę bardzo. Proszę się tylko nie dziwić, jak za chwilę się okaże, że z demokracji zostały nam jedynie wspomnienia
Komuniści mogą sobie żyć w każdym kraju, ale nie powinni zajmować żadnych stanowisk na szczeblach państwa od czasu tzw. "przemian". Pan wyrzucił ich na śmietnik, ale to nie oznacza, że są na śmietniku - to różnica. Pan tego jednak nie rozumie.
UsuńDo reszty ciężko się odnieść. Retoryka antypolskiego TVN i ich gości. Przeprowadzenie wyborów uniemożliwił Senat swoją obstrukcją, a mogliśmy świetnie podążyć drogą Bawarii i Szwajcarii i nabrać doświadczenia w czymś nowym. Dodam także, że opozycja reinterpretuje bubla prawnego, którego w pewnych kwestiach nawet logiką wyprzedza zdrowy rozsądek, co pokazała pandemia, a Pan jej nie wykazuje, chcąc stanu nadzwyczajnego oraz pisząc, że mogę się zdziwić, "że z demokracji zostaną nam jedynie wspomnienia".