sobota, 16 listopada 2019

Spotkałem Biskupa Dembowskiego

Nie znałem Księdza Biskupa. Nigdy nie przeczytałem chyba ani jednego jego wystąpienia. Nic o nim nie wiem.

A jednak zdarzyła mi się taka sytuacja, gdy mnie bardzo pozytywnie zaskoczył i ujął swoją postawą.

To było w maju tego roku. Podczas służbowego wyjazdu do Włocławka, wieczorem poszedłem sobie do Katedry na Nabożeństwo Majowe. Ludzi, jak zwykle, nie było zbyt wielu, ale zauważyłem, że z przodu przede mną, normalnie w ławkach siedzi... biskup.

Biskup Dembowski w kościelnych ławkach

Jak żyję 50 lat, nigdy nie zdarzyło mi się widzieć, by jakikolwiek biskup przyszedł do kościoła... tak normalnie, z ludźmi. Nie siedział gdzieś w prezbiterium. Po nabożeństwie nie wychodził przez zakrystię. Pomagała mu siostra zakonna - widać było, że jest schorowany. 

Teraz wiem, że to był śp. Biskup Bronisław Dembowski, który zmarł dziś rano i - czego mu życzę i o co się modlę - poszedł do nieba wraz ze zwykłymi ludźmi.

Niech dobry Bóg da mu wieczne szczęście w Niebie!




Pozdrawiam





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2715) wiara (1122) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (700) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)