czwartek, 7 listopada 2019

Ruda Śląska bankrutuje!

Nawet jeśli nie zbankrutuje, to będzie nam się tu żyło coraz biedniej. I nie jest żadnym pocieszeniem, że w innych miastach jest podobnie.

Urząd Miasta w Rudzie Śląskiej

Rząd w Warszawie - i chwała mu za to - obniżył podatek PIT z 19 do 18% i zwolnił z niego osoby poniżej 26 roku.

Rząd w Warszawie obniżył podatek tak, by budżet państwa tego specjalnie nie odczuł (bo wzrasta mu VAT), natomiast zdecydowanie odbije się to na dochodach samorządów, które na podatku PIT w znacznym stopniu budują swoje budżety. Sprytne i perfidne.

Jakby tego było mało, budżet państwa nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań wobec gmin, którym winien w ramach subwencji oświatowej pokrywać koszty w tej dziedzinie. Np. w naszym mieście wydatki na oświatę w latach 2015 - 2019 wzrosły o ponad 46,5 mln. natomiast Miasto otrzymało z Warszawy tylko dodatkowe 21,6 mln, czyli mniej niż połowę. Dziś do każdej złotówki, którą Miasto otrzymuje z Warszawy na oświatę, dopłaca 80 gr. ze swoich środków.

Podobnie ma się sprawa w innych dziedzinach, gdzie Miasto wykonuje tzw. zadania zlecone. Mówiąc w skrócie, państwo zleca samorządom wykonywanie części swoich obowiązków (i dobrze, bo tak jest taniej), ale za tę robotę nie płaci tak, jak się należy. I znów Miasto musi dopłacać ze swoich, bo przecież nie powiesi na drzwiach kartki, że po odbiór dowodu osobistego proszę jechać sobie do województwa.

Jeśli do powyższego obrazu dodać - co jest chyba dla wszystkich oczywiste - że rosną koszty utrzymania wszystkiego, z racji wzrostu płac, prądu, komunikacji, śmieci, itp., okaże się, że już w przyszłym roku nasze Miasto znacznie zredukuje możliwości inwestowania w cokolwiek. Np. już wiemy, że przetarg na kontynuację budowy N-S-ki został unieważniony, bo brakło kasy.



Dlaczego tak się dzieje?


Myślę, że to jest świadoma i przemyślana strategia PiS, który od początku swoich rządów wprowadza centralizację wszystkiego. Po prostu wracamy do modelu PRL-u, gdy dygnitarz z Warszawy decyduje, co my na Halembie, w Wirku czy na Orzegowie potrzebujemy, a czego nie potrzebujemy. Daje to partii poczucie władzy. Jak będziemy grzeczni, to może nawet ktoś ze stolicy zdecyduje, że wybudują nam tę przykładową N-S-kę z budżetu centralnego. 

Taki system żeśmy już w Polsce mieli. Splajtował z wielkim hukiem, a właściwe z wielką krzywdą biednych ludzi, których pracę, pieniądze i zaangażowanie wyrzucono w błoto. 

Myślałem, że za mojego życia się to już nie powtórzy, ale już Kochanowski prawie 500 lat temu wiedział, że Polak "i przed szkodą i po szkodzie głupi". 


A szkody w tym zakresie będzie coraz więcej, niestety.




Pozdrawiam







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2715) wiara (1122) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (700) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)