Jakoś nie mam ochoty pisać o aborcji, ks. Międlarze, rekonstrukcji rządu i innych tematach rozgrzanych do czerwoności.
Próbując zaś uciec (nie do końca skutecznie) od bieżących spraw, w ostatnią sobotę i niedzielę zrobiłem w górach trochę kilometrów przy pomocy własnych nóg.
W drodze na Rycerzową |
W okolicach Rycerzowej przypomniałem sobie, że kiedyś, o innej porze roku oczywiście, najadłem się tu jagód. Jeszcze pamiętam, jakie były pyszne.
Gdy zacząłem liczyć, kiedy to było, z wielkim zdziwieniem odkryłem, że ... 30 lat temu. Niemożliwe!
Czas jednak leci niesamowicie. Tym bardziej trzeba go sobie cenić.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz