Akurat trzy dni spędzam u naszych zachodnich sąsiadów.
Nie chcę przesadzać, ale przeglądając w ostatnich miesiącach polskie media można odnieść wrażenie, że w Niemczech dzieją się straszne rzeczy. Pani Merkel przyjęła miliony emigrantów, z którymi władze sobie nie radzą i całe tabuny islamistów gwałcą na ulicach europejskie kobiety (jednak przesadziłem). Po zamachu w Monachium, Niemcy są zastraszeni i najlepiej nie wychodziliby z domów. Póki do nas w Polsce ten armagedon nie dotarł, musimy się strzec wszelkich obcych, bo nawet jeśli nie wszyscy uchodźcy to terroryści, to na pewno źli bandyci się między nimi kryją.
A jak jest naprawdę?
Z mojej bardzo powierzchownej obserwacji wynika, iż ludzie w Niemczech normalnie żyją. Po autostradach, jak zawsze jeżdżą tysiące samochodów. Na ulicach Norymbergii w wielu miejscach można zaobserwować roboty budowlane: tu remont torowiska, tam przebudowa kamienicy i nawet z okna w hotelu przy rynku obserwuję wielką budowę.
Widok z hotelowego okna |
Choć już wakacje się skończyły, na Starym Mieście, wokół kościołów, przy pomnikach, przed domem Dürera, na zamku, można spotkać setki turystów. Wieczorami restauracje są pełne. Ludzie jedzą, piją, rozmawiają, śmieją się.
Czy widać tu emigrantów?
Oczywiście i to licznych. Ale czy to coś dziwnego? Od wielu lat wiadomo, że w Niemczech pracują tysiące Turków i ... Polaków. I nie tylko oni.
Tak, wśród setek ludzi można zauważyć kobietę w islamskiej burce. Wiele osób ma różne rysy twarzy i różny kolor skóry. I co z tego?
Nie chcę powiedzieć, że w Niemczech nie ma żadnych problemów z emigrantami. Pewnie są. Tegoroczny Oktoberfest jest uzbrojony w specjalne środki bezpieczeństwa. Ale nie ma się co dziwić po zamachu z lipca. Jednak proszę mi wierzyć, na najsławniejszym na świecie święcie piwa tłumy ludzi nie przyszły topić smutków. Tu wszyscy piją na wesoło ze śpiewem na ustach, do którego przygrywa skocznie bawarska kapela w rytmie umpa-umpa.
Podróże kształcą. W przeciwieństwie do uproszczonego obrazu świata, którym nas karmią poprzez media nasi politycy.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz