Coś jest dobre lub złe nie dlatego, że je wykonał ten czy inny człowiek, ta czy inna organizacja lub instytucja, ta czy inna partia, a nawet ta lub inna religia.
Kilka przykładów z bardzo różnych sfer:
Jeśli Pan Minister opiekuje się z żoną swoim niepełnosprawnym dzieckiem, to jest to godne pochwały. Lecz jeśli ten sam Minister lekceważy obowiązujące prawo, to należy takie zachowanie potępić.
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że faszyzm był zbrodniczym systemem. Można jednak przyznać, że III Rzesza budowała dobre drogi - są takie fragmenty w Polsce, po których kierowcy jeżdżą do dziś.
Radio Maryja robi wspaniałą robotę, gdy gromadzi na modlitwie ludzi, w szczególności tych, przykutych do łóżka, starszych, ale również rzesze młodych na różnego rodzaju eventach. Jednocześnie puszcza w eter felietonistów, których wypowiedzi są rażąco sprzeczne z VIII przykazaniem, że o miłości bliźniego nie wspomnę. Tę drugą podstawę należy ostro skrytykować.
Gdy Sekielscy pokazali ogrom zła, które zostało wyrządzone przez ludzi Kościoła ofiarom haniebnych zachowań, to trzeba temu przyklasnąć, by zbrodnie wykorzenić. Jeśli kilka tygodni później ci sami autorzy chcą zrobić biznes na sprzedaży gadżetów związanych z filmem, jakby to były Gwiezdne Wojny, to trzeba wyraźnie stwierdzić, że jest to postępowanie skrajnie nieetyczne.
Czy my w naszym zideologizowanym postrzeganiu świata potrafimy jeszcze odróżniać dobro od zła?
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz