czwartek, 19 października 2017

Zębowy syndrom sztkoholmski

Ostatnie 14 dni (słownie: czternaście) upływały u mnie pod znakiem bolącego zęba.

Tak, to ten sam ząb, o którym wspominałem: KLIK

Greckie zęby

Ostatnie problemy zaczęły się na pewnym etapie jego leczenia. Nie wchodząc w szczegóły, tyle środków przeciwbólowych ile zażyłem w ostatnich dwóch tygodniach, nie zaaplikowałem sobie wcześniej w sumie przez 48 lat życia. U dentysty byłem nawet co drugi dzień. Do tego zażyłem serię antybiotyków.


Ostatnio zauważyłem, że lubię ten dentystyczny posmak w buzi, który od czasu do czasu mi pojawia.


Zastanawiam się, czy nie pojawił się u mnie syndrom sztokholmski. :)



Pozdrawiam



P.S. 1. Jest lepiej. Od 42 godzin nie brałem prochów i daję radę. Oby tak dalej!
P.S. 2. Ubezpieczalnia, mimo odwołania, nie uwzględniła mi zwrotu kosztów wizyty u dentysty w Grecji




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2715) wiara (1122) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (700) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)