sobota, 12 marca 2016

Płock też był stolicą

Było tak:

W zeszłym tygodniu miałem umówione spotkanie w Warszawie

Zamek Królewski w Warszawie

Zostało jednak odwołane, a właściwie przesunięte. Chyba we wtorek zdzwoniłem się ze znajomym, który mnie poinformował, że spotkanie odbędzie się w piątek czyli wczoraj o godz. 13.00. Super! Wszystko mi pasowało. Kupiłem bilet na Pendolino. Byłem zwarty i gotowy.

Wczoraj rano, przed wyjazdem na dworzec PKP, myjąc zęby, przyszła mi do głowy myśl, a właściwie drobna wątpliwość*, czy spotkanie na pewno jest w Warszawie. Posłałem od razu do znajomego SMS, ale nie odpowiedział. Zanim wyszedłem z domu, zadzwoniłem do niego i dowiedziałem się, że spotkanie jest ... w Płocku oczywiście. :)

Była 7.30 i potem się już działo szybko:
- zwróciłem bilet na pociąg (w komórce jest to dość łatwe)
- wrzuciłem do walizeczki kilka przedmiotów, zapominając o piżamie
- pojechałem pod firmę po służbowy samochód

O 12.50 byłem w Płocku. Zdążyłem.

Zamek Kazimierza Wielkiego w Płocku

Ze spotkania jestem zadowolony. Wróciłem do domu przed chwilą.


Pozdrawiam

* Dzięki Niebiosom za wątpliwość, która zrodziła się w mojej głowie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2569) wiara (1078) podróże (902) polityka (691) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (401) Śląsk (389) historia (374) Kościół (345) zabytki (318) humor (294) Halemba (263) człowiek (235) książka (203) praca (203) święci (191) muzyka (187) sprawy społeczne (170) gospodarka (169) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (105) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (83) muzeum (80) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (31) św. Jacek (31) makro (7)