czwartek, 4 lutego 2016

Pi Kej Pi

Jechałem dziś kolejny raz do i z Warszawy, jak mówili z głośników, "Pi Kej Pi Intersiti" w wersji Premium czyli Pendolino.

Trzeba powiedzieć, że po nowym roku zmieniło się na lepsze. Według rozkładu jest szybciej, bo trasa trwa 2h 20 min. Dzięki temu na spotkanie w stolicy, z podjechaniem metrem, mam 50 min., a nie 30, jak wcześniej, więc nie muszę tak bardzo się spieszyć.

Nie będę narzekał, że w obu kierunkach, szczególnie w drodze powrotnej, pociąg się jednak kilka, a nawet kilkanaście minut spóźnił.

Komfort jest wysoki (cena też) i trzeba się cieszyć, że w końcu na "Pi Kej Pi" coś ruszyło w dobrym kierunku.

Do wygody człowiek szybko się przyzwyczaja. Nie wszyscy jednak mają szczęście podróżować Pendolino. Rano zauważyłem na katowickim dworcu również następujący obrazek:

Pociąg PKP

Takim starociem i brudasem też ludzie w Polsce w XXI wieku dojeżdżają do swojej szkoły czy pracy.


Pozdrawiam





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2714) wiara (1121) podróże (950) polityka (710) Pismo Św. (699) po ślonsku (447) rodzina (416) Śląsk (412) historia (394) Kościół (365) zabytki (348) humor (300) Halemba (287) człowiek (253) książka (218) święci (210) praca (209) muzyka (204) sprawy społeczne (177) gospodarka (176) Ruda Śląska (151) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (106) filozofia (105) muzeum (100) miłosierdzie (91) Covid19 (89) środowisko (87) sport (82) dziennikarstwo (76) film (66) wojna (61) Papież Franciszek (57) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (41) varia (37) teatr (34) św. Jacek (33) makro (7)