Po obiedzie nalałem sobie soczku do szklanki.
Kartonik soczku widziany z perspektywy pająka w szklance |
Miałem w związku z tym dwa szczęścia.
Po pierwsze nie nalałem od razu pełnej szklanki. Po drugie, zanim spragniony zacząłem pić, oderwałem na chwilę wzrok od facebooka.
Dzięki temu, w ostatniej chwili zauważyłem, że w moim soczku znajduje się ... pająk. Soczek był bananowy, raczej gęsty, więc to w ogóle był cud, że dostrzegłem lekko wystające nad powierzchnią odnóża. Reszta stworzenia była niewidoczna w soczkowej topieli.
Czy pająk był w kartoniku z soczkiem? Dopiero w tym momencie pojemnik otworzyłem. Gdy więc w szklance zwierzak nieco się poruszył, wykluczyłem tę możliwość. Musiał po prostu wejść do pustej szklanki, która stała w kuchni, a ja nieświadomy zalałem go soczkiem.
Dobrze, że go nie wypiłem.
Podobno pająki mieszkają tylko w zdrowych budynkach. :)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz