środa, 1 lutego 2012

Zakupy, mróz i 4 tys.

Nie cierpię zakupów. :)
Ale od czasu do czasu muszę przyjechać z żoną do sklepu. Całe szczęście wymyślili te duże galerie handlowe czy supermarkety. Dzięki temu Ela może biegać pomiędzy półkami brrrr, a ja siedzę sobie w kawiarence i popijam soczek z marchewki.

Na dworze mróz -15 st. W domu palimy non-stop w kominku, a mimo to kocioł CO pracuje na okrągło. Pewnie kolejny rachunek za gaz powali nas z nóg.

W pracy niestety kolejna porażka. Dziś było otwarcie ofert w jednym przetargów, gdzie złożyliśmy też naszą propozycję. Tym razem konkurowaliśmy z trzema firmami. Najdroższa oferta miała wartość prawie 2 mln, kolejna ok. 1,5 mln. Naszą wyceniłem na niecały 1 mln, a najtańsza konkurencyjna propozycja była od nas o ... 4 tys. tańsza.

Gdy przegrywa się przetarg z kimś kto dał połowę mojej ceny, można machnąć ręką. Ale gdy solidny i dość prestiżowy kontrakt przegrywa się o włos, to boli. Niestety.

Pozdrawiam

1 komentarz:

  1. No cóż na pocieszenie (choć marne w każdą stronę) ja przegrałem o 3000 zł w tym tygodniu przy wartości górnej z Twojego. Raz z górki raz pod nią. Najlepsze życzenia z okazji rocznicy.

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

zdjęcia (2569) wiara (1078) podróże (902) polityka (691) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (401) Śląsk (389) historia (374) Kościół (345) zabytki (318) humor (294) Halemba (263) człowiek (235) książka (203) praca (203) święci (191) muzyka (187) sprawy społeczne (170) gospodarka (169) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (105) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (83) muzeum (80) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (55) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (31) św. Jacek (31) makro (7)