niedziela, 12 lutego 2012

Jeśli chcesz

Zawsze przy dzisiejszej Ewangelii zastanawiają mnie słowa trędowatego: "Jeśli chcesz ...".

Czy jeszcze w ten sposób zwracamy się do Boga na modlitwie? Może czasem, może, gdy chodzi o jakieś drugorzędne sprawy.

Dziś każdy człowiek ma swoje prawa. I dobrze. Tylko czasem zapominamy, że prawa (czasem sprzeczne z moimi) może mieć też ktoś inny.

A czy potrafimy przyznać należne prawa Bogu? Tak łatwo obwiniać Niebo za wszystkie ludzkie nieszczęścia: wojny, głód, a przede wszystkim za katastrofy naturalne. Jak Bóg (podobno dobry) mógł dopuścić do suszy, powodzi, trzęsienia ziemi?

A Bóg ma prawo mieć własne zdanie i własne spojrzenie na świat, na ludzi i na mnie. I wierzę, że Jego optyka jest o niebo lepsza od mojej.

Jednak tak trudno czasem, gdy jakiś "trąd" mnie dotyka, gdy nie pozwala mi normalnie żyć, powiedzieć: "Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Tak trudno prawo do ostatecznej decyzji zostawić Bogu.

Jak nauczyć się od trędowatego z Ewangelii pokory i zawierzenia, gdy proszę o rzeczy najważniejsze? Najważniejsze z mojego punktu widzenia dla mojego życia fizycznego, ... ale też duchowego.

"Jeśli chcesz ..."

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2571) wiara (1078) podróże (904) polityka (691) Pismo Św. (675) po ślonsku (440) rodzina (401) Śląsk (389) historia (375) Kościół (345) zabytki (319) humor (294) Halemba (263) człowiek (236) książka (205) praca (203) święci (191) muzyka (187) sprawy społeczne (170) gospodarka (169) Ruda Śląska (139) Grupa Poniedziałek (111) ogród (106) filozofia (105) Jan Paweł II (103) Covid19 (89) miłosierdzie (83) muzeum (81) środowisko (76) dziennikarstwo (73) sport (73) film (66) wojna (56) biurokracja (54) Papież Franciszek (53) Szafarz (43) dom (39) varia (36) teatr (31) św. Jacek (31) makro (7)