niedziela, 9 marca 2025

Z diabłem nie dyskutuj

Pan Jezus uczy, jak zachować się wobec diabła, pokus i jego zasadzek.

Odpowiedział mu Jezus: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”».

Lecz Jezus mu odrzekł: «Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».

Lecz Jezus mu odparł: «Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”».


Warto zauważyć, że Jezus nie dyskutuje, nie wymyśla odpowiedzi, nie szuka argumentów.

Odpowiada cytatami z Biblii. Tylko Słowo Boże jest tu skuteczne.



Nie słuchajmy współczesnych mądrali, którzy znają się na piekielnych sztuczkach. Nie marnujmy czasu na bzdury specjalistów od diabła nawet, gdy formalnie pełnią funkcję egzorcystów. Nie skupiajmy się na kusicielu.

Księgarnia na Jasnej Górze 😞 


Słowo, które stało się Ciałem - tu trzeba szukać jedynej metody:

Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie.




Dobrej niedzieli 


sobota, 8 marca 2025

Ukraina jest Kobietą

Nie umiem się z tym pogodzić. 

Trump twierdzi, że chce przywrócenia pokoju w Ukrainie. 

Ukraina jest Kobietą

Przepraszam za brutalne porównanie, ale rzeczywistość jest brutalna.

Gwałconej kobiecie, jaką jest Ukraina, obciął paznokcie, by swojego oprawcę nie drapała po plecach - bo jak inaczej traktować unieruchomienie wyrzutni rakietowych Himars.

Gwałconej kobiecie, jaką jest Ukraina, zawiązał oczy, by nie widziała, z której strony morderca ją uderzy - bo jak inaczej traktować odcięcie Ukrainy od informacji wywiadowczych i częściowy paraliż systemu antyrakietowego

Gwałconej kobiecie, jaką jest Ukraina, zakneblował usta, by nie słyszeć jej dramatycznego krzyku - bo jak inaczej traktować kampanię antyukraińską na platformie X Elona Muska.

No i jeszcze zarzuca gwałconej kobiecie, jaką jest Ukraina, że za bardzo się szamocze, że nie daje mu spokoju, jest niewdzięczna i w ogóle psuje mu robienie interesów.


Zgroza!




czwartek, 6 marca 2025

Wielki Post Nadziei

Mój Wielki Post, można powiedzieć, zaczął się w tym roku o tydzień wcześniej, gdy trafiłem do szpitala (wczoraj w Popielec wróciłem do domu).

Kaplica szpitalna

Albo zaczął się jeszcze wcześniej 3 tygodnie temu Pielgrzymką z Krzyżem w Rzymie. 

Pielgrzymka Jubileuszowa - Rzym 13.02.2025


Tak czy inaczej Wielki Post w Roku Jubileuszowym 2025, którego kluczowym hasłem jest Nadzieja już trwa.

Jednocześnie Wielki Post rozpoczął się w momencie dla Świata bardzo trudnym. Wydaje się, że dotychczasowy porządek i tak dość chwiejny, na naszych oczach właśnie się sypie w gruzy. Nie chcę tu wchodzić w dyskusje polityczne, ale nie wygląda to dobrze dla Ukrainy, Polski, Europy i w sumie całej planety.

Zapoznając się z dzisiejszymi doniesieniami odnośnie dokumentu Rady Prawnej Konfrencji Episkopatu Polski, jeśli kocha się Kościół, trudno nie poczuć bólu kolejnego wstydu antyświadectwa.


Jak w tej sytuacji być, jak prosił ciężko chory papież Franciszek, świadkiem Nadziei? Jak Wielki Post przeżywać z nadzieją?

Pomyślałem dziś, że nasza przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania. Powodów do niepokojów jest sporo. Gdzie szukać nadziei? 

Tylko w Jezusie.

I to nie jest nadzieja, że na pewno nie będzie wojny, że jednak przywódcy świata się opamiętają. Że Kościół w Polsce jakoś się w końcu pozbiera. 

W sprawach osobistych, że na 100% będę zdrowy, że sprawy zawodowe się poukładają, że...

Nie, nie na tym polega ta nadzieja. Tu najważniejsze jest to, że co by się nie działo Jezus będzie z nami. Będzie ze mną - w każdym położeniu.

Gdy będzie dobrze - będę Mu mógł za to dziękować. Gdy będzie źle - będzie mnie wspierał. Gdy nawet będę popadał w rozpacz, Jego spotkam na samym jej dnie. ON tam będzie na mnie czekał.


Taka jest moja NADZIEJA 





wtorek, 4 marca 2025

Dzienniki gwiazdowe Stanisława Lema

Korzystając z przymusowej przerwy, między innymi nadrabiam zaległości w lekturze.

Nigdy wcześniej jakoś nie czytałem książek Stanisława Lema. A właśnie odsłuchuję Dzienniki Gwiazdowe.



Nie jest łatwo ze słuchu zapisać tekst, ale bardzo mnie rozbawił fragment Podróży dwunastej:

Wspomnę jedynie o jednej z większych osobliwości, jaką było spotkanie, w okolicy galaktycznego jądra, nawiasem dodam, że jest to obszar zakurzony, jak mało który w kosmosie, plemienia włóczęgów międzygwiezdnych zwany Wygontami. Nieszczęliwcy ci nie posiadają w ogóle ojczyzny. Wyrażając się łagodnie, są to istoty pełne fantazji, albowiem każdy nieomal opowiadał mi o historii plemienia coś innego. Słyszałem potem, że po prostu roztrwonili swoją planetę dla wielkiej chciwości, zajmując się rabunkowym górnictwem i eksportem rozmaitych minerałów. Przedsięwzięciami tymi tak zryli i przekopali całe wnętrze planety, że spustoszyli ją całkowicie. Na koniec pozostała z niej tylko duża jama, która pewnego dnia rozsypała im się pod nogami. Są co prawda i tacy, którzy twierdzą, że Wygontowie wyprawiwszy się raz na pijaństwo, po prostu zbłądzili i nie umieli wrócić do siebie. Nie wiadomo, jak to tam było naprawdę. W każdym razie nikt tych włóczęgów gwiazdowych nie wita mile. Gdy ciągnąc próżnią, zawadzą o jakąś planetę, niebawem okazuje się, że czekogoś brak. A to zniknęło trochę powietrza, to jakaś rzeka nagle wyschła. A to wyspy nie można się dorachować. Raz na Ardenurii świsnęli podobno cały kontynent. Szczęściem, że nie uprawny, bo zlodowaciały. Wynajmują się oni chętnie do czyszczenia i regulowania księżyców, lecz mało kto powierza im te odpowiedzialne czynności. Dzieciarnia ich obrzuca komety kamieniami. Jeździ na zmurszalych meteorach. Słowem, kłopotów z nimi co nie miara.


Nie napiszę nic odkrywczego, gdy stwierdzę, że Lem był prorokiem i w wielu przypadkach opisywał wynalazki, których my dziś używamy już powszechnie. Jak się okazuje, potrafił też trafnie diagnozować i przewidywać skutki działań społecznych.


Sprawia mi ta lektura sporo radości, ale takiej mądrej. Bo choć z bardzo pasującym mi poczuciem humoru, mówi Stanisław Lem jednak o rzeczywistościach bardzo ważnych, istotnych i wartych zastanowienia.




Polecam








poniedziałek, 3 marca 2025

Jeszcze o odpustach

Tydzień temu się tu żaliłem, że nie rozumiem odpustów.

Odpust może być związany między innymi z Pielgrzymką do Rzymu


Ale drążę temat dalej, a również uprzejmi znajomi podrzucają mi przydatne teksty w tym temacie.

Wcześniej wysłuchałem ciekawej rozmowy. Polecam: 



Dziś zaś trafiły do mnie dwa teksty. 

Pierwszy, bardzo oficjalny wystosowany przez Watykan:

Choć jest on napisany językiem trudnym, w którym mieszają się sprawy wiary ze sprawami urzędowymi i prawem kościelnym, mogłem z niego wyłuskać kilka ważnych dla mnie treści. Obok akapitów dotyczących pielgrzymek i nawiedzania miejsc świętych, zainteresował mnie akapit mówiący o dziełach miłosierdzia i pokuty. Czytam tam między innymi:

W szczególny właśnie sposób „w Roku Jubileuszowym będziemy wezwani do bycia namacalnymi znakami nadziei dla wielu braci i sióstr żyjących w trudnych warunkach” Odpust jest zatem również przypisany do dzieł miłosierdzia i pokuty, które świadczą o podjętym nawróceniu (...)

Podobnie wierni będą mogli uzyskać odpust jubileuszowy, jeśli udadzą się w celu odwiedzenia i poświęcenia właściwego czasu braciom znajdującym się w potrzebie lub w trudnej sytuacji (chorym, więźniom, samotnym osobom starszym, niepełnosprawnym...), pielgrzymując niejako do obecnego w nich Chrystusa (por. Mt 25, 34-36) i wypełniając zwykłe warunki duchowe, sakramentalne i modlitewne. Wierni bez wątpienia będą mogli te odwiedziny powtarzać w ciągu Roku Świętego, uzyskując za każdym razem odpust zupełny, nawet każdego dnia.

Drugi, owszem napisany przez teologa, a właściwie Panią teolog (jeśli płeć ma tu jakiekolwiek znaczenie), ale napisany językiem bardzo przystępnym i wiele mi wyjaśniającym:

Ciekawa jest tu przywołana intuicja, że odpust po grzechu można przedstawić jako rekonwalescencję po chorobie, jako duchową terapię. Dużo mi to bliższe niż kara za popełnione zło.

Bardzo do mnie przemawia końcówka tekstu:

Kościół kiedyś przeliczał odpusty na darowanie konkretnej liczby lat w czyśćcu. Dziś (niektórzy jeszcze żyją w tej logice) to kalkulowanie przekłada się na wręcz skrupulanckie sprawdzanie, czy aby na pewno wszystkie warunki odpustu spełniliśmy w sposób zapewniający zmarłemu zbawienie. Tak, jakby łaska odpustu zależała przede wszystkim od naszego wysiłku. Tak, mamy konkretne warunki konieczne do uzyskania odpustu. Przyglądając się im nieco z dystansu można jednak zauważyć, jak są one niewspółmierne do dobra, jakiego doświadczają nasi zmarli.

Taka właśnie jest logika łaski. Zawsze stanowi nieporównanie większą pomoc dla człowieka niż jego wysiłki, choć i one są tu potrzebne jako wyraz otwartości i przyjęcia Bożego działania. 


Szczerze mówiąc nie dbam o to, czy spełniłem jurydycznie wszystkie warunki odpustów.

Tak mi się jednak w tym Jubileuszowym Roku 2025 zdarzyło, że mogłem być w Rzymie, a teraz piszę te słowa ze szpitala

Bardzo mi się te dwa aspekty odpustu pięknie przenikają: pielgrzymka i bycie z chorymi. 




Pozdrawiam





niedziela, 2 marca 2025

Zdrowy w szpitalu

Trochę się chyba muszę wytłumaczyć. 

Dziękuję wszystkim za troskę, za życzliwość i za modlitwy w mojej intencji.

Tak, od środy przebywam w szpitalu, ale... jestem zdrowy.

Szpital na Ochojcu

Mniej więcej pół roku temu i kilka razy wcześniej, miałem incydenty z silnymi zawrotami głowy. Dwa razy trafiłem na SOR z podejrzeniem wylewu, ale TK nic nie wykazało i odesłano mnie do domu. Po ostatnim razie dostałem na cito skierowanie na badania do szpitala. To się zgłosiłem i... zaproponowano najbliższy wolny termin na styczeń 2025. Dzień przed zadzwonili ze szpitala, że nie da rady, bo jest za dużo pacjentów i przesunęli na ostatnią środę (choć też do ostatniej chwili nie byłem pewien, czy na pewno).

No i faktycznie od środy leżę w szpitalu na Ochojcu na Neurologii. Myślałem, że w piątek będzie po wszystkim, ale się okazało, że jednak trzeba zostać dłużej. 

Oddział Neurologii

Muszę tu pochwalić, ku mojemu zdziwieniu, że warunki mamy wraz z innymi pacjentami rewelacyjne, jak w serialach o lekarzach: elegancko, czysto, nowoczesne wyposażenie, łóżka z bajerami, a na ścianie każdy ma do dyspozycji 6 gniazdek, jakby potrzebował naładować telefon. 

Pokój szpitalny

Lekarze, pielęgniarki, salowe i cały personel bardzo uprzejmi i mili. Czujemy się doskonale zaopiekowani. 

Na dodatek bardzo dobrze nas tu karmią. Wszystko świeże, urozmaicone i ciepłe trafia na nasze przyłóżkowe stoliki.

Szpitalny obiad - pycha


Tak więc faktycznie leżę w szpitalu 5. dzień.

Generalnie szpital to nie jest przyjemne miejsce i są lepsze na spędzanie czasu. Ale jak już tu jestem i to w tak komfortowych warunkach, to staram się to wykorzystać. Przede wszystkim solidnie odpoczywam. Mam czas na czytanie lub słuchanie książek. Mogę w słuchawkach puścić sobie muzykę czy zobaczyć film. Wolno mi do woli pobuszować w internecie i na bieżąco komentować wydarzenia polityczne - a są one dziś dość dramatyczne. Z przyjemnością rozmawiamy z kolegami z sali o różnych ważnych i mniej ważnych sprawach, a jak trzeba coś komuś pomóc, robię to z radością. Mam do przejścia długi, ale tylko jeden korytarz, by móc w szpitalnej kaplicy uczestniczyć w Eucharystii lub usiąść i zwyczajnie pobyć z Jezusem.

Kaplica MB Piekarskiej

Jeszcze raz dziękuję za troskę, ale zapewniam, że jestem w dobrych rękach i nic złego się ze mną nie dzieje.



Pozdrawiam i wszystkim zdrowia życzę





Moja belka w oku

Bogactwo treści dzisiejszych mszalnych czytań jest imponujące.

Przywołam cytat z Ewangelii:

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, 
a nie dostrzegasz belki we własnym oku? 
Jak możesz mówić swemu bratu: 
„Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”,
podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? 
Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, 
ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego.


Belki w moim oku


To bardzo do mnie pasuje, niestety.

Ileż to razy w życiu drażnią mnie małe przywary, słabości, wady innych ludzi. Moich najbliższych, tych z którymi się spotykam, wśród których żyję. Potrafię im zwracać na nie uwagę, pouczać, upominać.

Jednocześnie zupełnie mi w tym nie przeszkadzają moje, często o wiele większe grzechy, ułomności i głupota.


Dobrze to widać na przykład na Facebooku. Drzazgi we wpisach innych zauważam w lot. Szkoda, że zwykle nie potrafię się powstrzymać, by nie walnąć belką.



Przepraszam





sobota, 1 marca 2025

Włoska kawa

Kilka miesięcy temu, gdy byłem w Wiedniu, zszedłem do hotelowego bufetu, bo miałem ochotę na kawę. Pamiętając, że ta do śniadania była dość podła, zagadnąłem barmankę:

- Macie tu dobrą kawę?
- A jest Pan Włochem? - zapytała
- Nie
- To będzie Panu smakować.

To był bardzo dobry żart. Dziewczyna wiedziała, że Włosi parzą najlepszą kawę na świecie.

Espresso 


Niebo w gębie





Serce i rozum na wojnie

Zacząłem coś pisać o wojnie na Ukrainie w kontekście wczorajszych wydarzeń w Gabinecie Owalnym, ale... czuję się bezradny.

Tak, tę wojnę trzeba jak najszybciej skończyć.

Trump wybrał do tego metodę najgorszą z możliwych:
  • upokorzył bohatera, który heroicznie broni wolności swojego narodu
  • bez obecności głównego zainteresowanego rozpoczął negocjacje z barbarzyńskim najeźdźcą 
  • nie kryje się z tym, że jedyne, na czym mu zależy to wykorzystanie sytuacji do zrobienia interesu

Nie, nie mam pomysłu, co dalej.


Nie jestem zwolennikiem naszych romantycznych haseł o oddawaniu ostatniej kropli krwi za Ojczyznę. Szczególnie, że pamiętam, iż politycy, którzy w 1939 roku takie hasła głosili, pierwsi uciekli do Rumunii, zostawiając naród na pastwę najeźdźców. Może nasze losy inaczej, by się potoczyły, gdyby mieli choć odrobinę odwagi Zełeńskiego.

Wojny, a właściwie pokoju nie wygrywa się li tylko sercem. Rozum musi tu mieć swoje racje i proponować rozwiązania.

Niestety, to co zrobił Trump świadczy o tym, że jest osobą bez serca i bez rozumu.


Ukraina nas potrzebuje. I zasługuje na nasze wsparcie. Dziś to oni walczą nie tylko o swoją wolność, ale też o wolność naszą i kolejnych krajów Europy.

Europa powinna podwoić, potroić albo i jeszcze bardziej pomnożyć swoje wysiłki na rzecz uzyskania możliwie sprawiedliwego pokoju.



Слава Україні!





Etykiety

zdjęcia (2792) wiara (1150) podróże (991) polityka (716) Pismo Św. (715) po ślonsku (450) rodzina (426) Śląsk (416) historia (404) Kościół (377) zabytki (373) humor (301) Halemba (293) człowiek (263) święci (224) książka (222) muzyka (211) praca (211) sprawy społeczne (178) gospodarka (177) Ruda Śląska (153) muzeum (115) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (107) filozofia (105) miłosierdzie (95) środowisko (90) Covid19 (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (69) wojna (69) Papież Franciszek (61) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (45) varia (38) teatr (36) św. Jacek (34) makro (7)