Korzystając z przymusowej przerwy, między innymi nadrabiam zaległości w lekturze.
Nigdy wcześniej jakoś nie czytałem książek Stanisława Lema. A właśnie odsłuchuję Dzienniki Gwiazdowe.
Nie jest łatwo ze słuchu zapisać tekst, ale bardzo mnie rozbawił fragment Podróży dwunastej:
Wspomnę jedynie o jednej z większych osobliwości, jaką było spotkanie, w okolicy galaktycznego jądra, nawiasem dodam, że jest to obszar zakurzony, jak mało który w kosmosie, plemienia włóczęgów międzygwiezdnych zwany Wygontami. Nieszczęliwcy ci nie posiadają w ogóle ojczyzny. Wyrażając się łagodnie, są to istoty pełne fantazji, albowiem każdy nieomal opowiadał mi o historii plemienia coś innego. Słyszałem potem, że po prostu roztrwonili swoją planetę dla wielkiej chciwości, zajmując się rabunkowym górnictwem i eksportem rozmaitych minerałów. Przedsięwzięciami tymi tak zryli i przekopali całe wnętrze planety, że spustoszyli ją całkowicie. Na koniec pozostała z niej tylko duża jama, która pewnego dnia rozsypała im się pod nogami. Są co prawda i tacy, którzy twierdzą, że Wygontowie wyprawiwszy się raz na pijaństwo, po prostu zbłądzili i nie umieli wrócić do siebie. Nie wiadomo, jak to tam było naprawdę. W każdym razie nikt tych włóczęgów gwiazdowych nie wita mile. Gdy ciągnąc próżnią, zawadzą o jakąś planetę, niebawem okazuje się, że czekogoś brak. A to zniknęło trochę powietrza, to jakaś rzeka nagle wyschła. A to wyspy nie można się dorachować. Raz na Ardenurii świsnęli podobno cały kontynent. Szczęściem, że nie uprawny, bo zlodowaciały. Wynajmują się oni chętnie do czyszczenia i regulowania księżyców, lecz mało kto powierza im te odpowiedzialne czynności. Dzieciarnia ich obrzuca komety kamieniami. Jeździ na zmurszalych meteorach. Słowem, kłopotów z nimi co nie miara.
Nie napiszę nic odkrywczego, gdy stwierdzę, że Lem był prorokiem i w wielu przypadkach opisywał wynalazki, których my dziś używamy już powszechnie. Jak się okazuje, potrafił też trafnie diagnozować i przewidywać skutki działań społecznych.
Sprawia mi ta lektura sporo radości, ale takiej mądrej. Bo choć z bardzo pasującym mi poczuciem humoru, mówi Stanisław Lem jednak o rzeczywistościach bardzo ważnych, istotnych i wartych zastanowienia.
Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz