wtorek, 4 marca 2025

Dzienniki gwiazdowe Stanisława Lema

Korzystając z przymusowej przerwy, między innymi nadrabiam zaległości w lekturze.

Nigdy wcześniej jakoś nie czytałem książek Stanisława Lema. A właśnie odsłuchuję Dzienniki Gwiazdowe.



Nie jest łatwo ze słuchu zapisać tekst, ale bardzo mnie rozbawił fragment Podróży dwunastej:

Wspomnę jedynie o jednej z większych osobliwości, jaką było spotkanie, w okolicy galaktycznego jądra, nawiasem dodam, że jest to obszar zakurzony, jak mało który w kosmosie, plemienia włóczęgów międzygwiezdnych zwany Wygontami. Nieszczęliwcy ci nie posiadają w ogóle ojczyzny. Wyrażając się łagodnie, są to istoty pełne fantazji, albowiem każdy nieomal opowiadał mi o historii plemienia coś innego. Słyszałem potem, że po prostu roztrwonili swoją planetę dla wielkiej chciwości, zajmując się rabunkowym górnictwem i eksportem rozmaitych minerałów. Przedsięwzięciami tymi tak zryli i przekopali całe wnętrze planety, że spustoszyli ją całkowicie. Na koniec pozostała z niej tylko duża jama, która pewnego dnia rozsypała im się pod nogami. Są co prawda i tacy, którzy twierdzą, że Wygontowie wyprawiwszy się raz na pijaństwo, po prostu zbłądzili i nie umieli wrócić do siebie. Nie wiadomo, jak to tam było naprawdę. W każdym razie nikt tych włóczęgów gwiazdowych nie wita mile. Gdy ciągnąc próżnią, zawadzą o jakąś planetę, niebawem okazuje się, że czekogoś brak. A to zniknęło trochę powietrza, to jakaś rzeka nagle wyschła. A to wyspy nie można się dorachować. Raz na Ardenurii świsnęli podobno cały kontynent. Szczęściem, że nie uprawny, bo zlodowaciały. Wynajmują się oni chętnie do czyszczenia i regulowania księżyców, lecz mało kto powierza im te odpowiedzialne czynności. Dzieciarnia ich obrzuca komety kamieniami. Jeździ na zmurszalych meteorach. Słowem, kłopotów z nimi co nie miara.


Nie napiszę nic odkrywczego, gdy stwierdzę, że Lem był prorokiem i w wielu przypadkach opisywał wynalazki, których my dziś używamy już powszechnie. Jak się okazuje, potrafił też trafnie diagnozować i przewidywać skutki działań społecznych.


Sprawia mi ta lektura sporo radości, ale takiej mądrej. Bo choć z bardzo pasującym mi poczuciem humoru, mówi Stanisław Lem jednak o rzeczywistościach bardzo ważnych, istotnych i wartych zastanowienia.




Polecam








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

zdjęcia (2793) wiara (1151) podróże (991) Pismo Św. (716) polityka (716) po ślonsku (450) rodzina (426) Śląsk (416) historia (404) Kościół (377) zabytki (373) humor (301) Halemba (293) człowiek (263) święci (224) książka (222) muzyka (211) praca (211) sprawy społeczne (178) gospodarka (177) Ruda Śląska (153) muzeum (115) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (107) filozofia (105) miłosierdzie (95) środowisko (90) Covid19 (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (69) wojna (69) Papież Franciszek (61) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (45) varia (38) teatr (36) św. Jacek (34) makro (7)