sobota, 1 marca 2025

Serce i rozum na wojnie

Zacząłem coś pisać o wojnie na Ukrainie w kontekście wczorajszych wydarzeń w Gabinecie Owalnym, ale... czuję się bezradny.

Tak, tę wojnę trzeba jak najszybciej skończyć.

Trump wybrał do tego metodę najgorszą z możliwych:
  • upokorzył bohatera, który heroicznie broni wolności swojego narodu
  • bez obecności głównego zainteresowanego rozpoczął negocjacje z barbarzyńskim najeźdźcą 
  • nie kryje się z tym, że jedyne, na czym mu zależy to wykorzystanie sytuacji do zrobienia interesu

Nie, nie mam pomysłu, co dalej.


Nie jestem zwolennikiem naszych romantycznych haseł o oddawaniu ostatniej kropli krwi za Ojczyznę. Szczególnie, że pamiętam, iż politycy, którzy w 1939 roku takie hasła głosili, pierwsi uciekli do Rumunii, zostawiając naród na pastwę najeźdźców. Może nasze losy inaczej, by się potoczyły, gdyby mieli choć odrobinę odwagi Zełeńskiego.

Wojny, a właściwie pokoju nie wygrywa się li tylko sercem. Rozum musi tu mieć swoje racje i proponować rozwiązania.

Niestety, to co zrobił Trump świadczy o tym, że jest osobą bez serca i bez rozumu.


Ukraina nas potrzebuje. I zasługuje na nasze wsparcie. Dziś to oni walczą nie tylko o swoją wolność, ale też o wolność naszą i kolejnych krajów Europy.

Europa powinna podwoić, potroić albo i jeszcze bardziej pomnożyć swoje wysiłki na rzecz uzyskania możliwie sprawiedliwego pokoju.



Слава Україні!





2 komentarze:

  1. Kilka wniosków z mojej obserwacji:

    Trump miał przygotowany plan rozgrywający. Wcześniej przedłużył sankcje na Rosję oraz zapewnił o wsparciu militarnym Ukrainy do czasu wynegocjowania pokoju, a Zełeński miał domknąć zbudowanie relacji dla Ukrainy z USA, wzmocnić lub co najmniej utrzymać poziom tego wsparcia do czasu dalszych kroków ze strony Trumpa tym razem względem Putina. Zełeński wybrał jednak pyskówkę i to na żywo w telewizji względem przywódców USA, na co nie mogli sobie pozwolić. Zełeński zawiódł na całej linii, o czym pisze wiele komentatorów i analityków i to na własne życzenie.

    Zachowanie Trumpa i Vance'a było karygodne, ale dla ich celów politycznych - niestety musieli tak zagrać, po tym co się stało.

    Polska wsparła Ukrainę od początku, więc Zełeński skłamał, że od początku byli sami i zresztą on już nas wcześniej zepchnął na dalszy plan, kiedy on sam pod wpływem oligarchów powiązanych z niemiecko-rosyjskim biznesem, zdecydował się na zwrot na Niemcy.

    Skoro mowa o interesach - martwi, że niemieckie firmy są gotowe do wznowienia handlu z Rosją. Czemu? Komu to ma służyć? A strzelanie fochów przez nasze władze do administracji Trumpa razem z krajami Europy nie sprzyja relacjom z USA. Polska nie stanie się rosyjskim krajem nadwiślańskim tylko wtedy, kiedy będziemy mieli parasol ochronny USA. A jeśli Niemcy chcą wrócić do interesów z Rosją, to pod ich przywództwem w UE, to Europa nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa Europie środkowo-wschodniej.

    Polecam Pana Krzysztofa Wojczala, który to na chłodno analizuje:
    https://www.youtube.com/watch?v=_M8yoLugsdc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie z wszystkim się zgadzam, ale dziękuję za rzeczową i merytoryczną opinię

      Usuń

Etykiety

zdjęcia (2793) wiara (1151) podróże (991) Pismo Św. (716) polityka (716) po ślonsku (450) rodzina (426) Śląsk (416) historia (404) Kościół (377) zabytki (373) humor (301) Halemba (293) człowiek (263) święci (224) książka (222) muzyka (211) praca (211) sprawy społeczne (178) gospodarka (177) Ruda Śląska (153) muzeum (115) Grupa Poniedziałek (111) ogród (110) Jan Paweł II (107) filozofia (105) miłosierdzie (95) środowisko (90) Covid19 (89) sport (82) dziennikarstwo (76) film (69) wojna (69) Papież Franciszek (61) biurokracja (57) Szafarz (45) dom (45) varia (38) teatr (36) św. Jacek (34) makro (7)