Nie da się uciec od polityki. Szczególnie przed wyborami.
Pojechałem na koncert do Muzeum Śląskiego, a trafiłem na konwencję PiS.
Gdy w końcu przebiłem się przez tłum 100 tys. osób, które właśnie wyszły ze Spodka (dokładnie tyle samo zgromadziło się dziś na ulicach Warszawy) i dostałem się do Muzeum Śląskiego, miałem okazję uczestniczyć w przepięknym koncercie mojej ulubionej {oh!} Orkiestry.
Już myślałem, że przy dźwiękach Czterech pór roku oderwę się od polityki, gdy uzmysłowiłem sobie, że Vivaldi był... rudy 😉
Dobrego przedwyborczego czasu. Ja w każdym razie bawię się na poziomie baroku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz