Kilka dni temu na wykładzie Aleksandra Bańki, którego z przyjemnością i wielkim zaciekawieniem wysłuchałem, zainspirowałem się myślą o wolności w naszej wierze.
Najczęściej jesteśmy "wyuczeni" wiary od strony moralności: to wolno, a tego nie rób, bo to grzech.
W takim rozumieniu wolność jest potraktowana dość wybiórczo. Niby jest tu wolność wyboru, czyli wolna wola, ale zakazy raczej nie wzbudzają refleksji o wolności jako takiej.
Zakaz ruchu |
Jednak wolność, w pozytywnym rozumieniu, oznacza, że Bóg stawia przed nami całe spektrum możliwości, różnorakich dróg, którymi możemy w naszym życiu podążać. Nasz dobry Ojciec chce, by nasze życie było w ten sposób twórcze.
Wierzymy, że Bóg dla każdego z nas ma swój plan, który kończy się niebem - ostatecznym szczęściem w Jego obecności. Jednak w pewnym sensie On swój plan ciągle dopasowuje do naszych wyborów. Wtedy życie jest kreatywną (z obu stron) przygodą. Wtedy nasza wolność wiary jest wspaniałą wartością. Super!
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz